Była I prezes Sądu najwyższego Małgorzata Gersdorf odniosła się do wypowiedzi prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego, który na antenie naszej stacji stanowczo stwierdził, że to, co zrobił Sąd Najwyższy zawieszając funkcjonowanie kilku przepisów w ustawie o SN, jest „rażącym naruszeniem prawa” a prokuratura, sprawą się zainteresuje.
Sprawą, do których odniósł się prok. Święczkowski, toryczy wystosowanych na początku sierpnia przez Sąd Najwyższy pytań prejudycjalnych do Trybunału Sprawiedliwości UE i zawieszenia stosowania trzech artykułów ustawy o SN określających zasady przechodzenia sędziów tego sądu w stan spoczynku.
- To, co zrobił SN zawieszając funkcjonowanie kilku przepisów w ustawie o SN, to jest moim zdaniem rażące naruszenie prawa - ocenił.
Gość TV Republika zapowiedzianawet, ze sprawą moze zająć się prokuratura.
- Myślę, że prokuratura się tą sprawą zainteresuje i się nią interesuje. Prokuratura ma w swoich zadaniach stanie na straży praworządności. Jako prokurator krajowy i cała prokuratura obserwujemy, czy inne instytucje państwa, także sądy, nie naruszają tej praworządności. Kiedy uznamy, że praworządność została naruszona, podejmiemy decyzje. Te decyzje zapewne zostaną podjęte w niedługim okresie czasu - mówił Święczkowski.
Małgorzata Gersdorf sodniosła się do słów prokuratora w czwartkowej rozmowie z dziennikarzami w budynku Sądu Najwyższego. Podniosła krzyk, że sędziowie nie mogą odpowiadać karnie za swoje orzeczeniam chyba, że popełnili zbrodnię i wykorzystała sprawę do przypuszczenia kolejnego ataku.
- Przede wszystkim sędziowie nie mogą odpowiadać karnie za swoje orzeczenia, chyba że popełniliby jakąś zbrodnię lub przestępstwo i prokurator generalny nie może wkraczać w linię orzeczniczą, która jest prezentowana przez sądy, w ogóle przez sądy, a jeżeli to robi, to już świadczy o tym, że ta władza ministra sprawiedliwości-prokuratura generalnego sięga za daleko i nie mamy do czynienia z niezależnym sądem - powiedziała Gersdorf.
Pytana o to, czy stwierdzenie prok. Święczkowskiego było straszeniem, Gersdorf odparła, że nie wie.
- To jest chyba nieopatrzne stwierdzenie - zaznaczyła była I prezes SN.