– Część mediów w swoich nagłówkach i tytułach nadal powiela kłamliwe tezy o związkach abp. Sławoja Leszka Głódzia z wywiadem wojskowym PRL. Kolejne publikacje i manipulacje na ten temat zaczęły żyć własnym życiem, choć nie mają nic wspólnego z prawdą. – To co wyrabia dzisiaj Onet czy Rzeczpospolita to kompromitowanie idei lustracji – powiedział w rozmowie z portalem niezalezna.pl Tomasz Sakiewicz.
– Abp Sławoj Leszek Głódź był co najmniej przez sześć lat uważany za informatora wywiadu wojskowego PRL - napisano dzisiaj na stronach onet.pl oraz rp.pl.
– – Byłem ofiarą inwigilacji, ale nigdy nie podjąłem żadnej współpracy ze służbami komunistycznymi, co zresztą wynika z przedstawionych dokumentów - oświadczyl dzisiaj rano abp. Głódź.
Sprawę skomentował redaktor naczelny ,,Gazety Polskiej'' Tomasz Sakiewicz.
– To co wyrabia dzisiaj Onet czy Rzeczpospolita to kompromitowanie idei lustracji. Kiedy my ujawnialiśmy nazwiska tajnych agentów, mieliśmy pewność, że byli zarejestrowani i że zgodzili się na współpracę. Dzisiaj ofiary Służby Bezpieczeństwa, które zostały wykorzystane bez ich wiedzy do pozyskania informacji, próbuje się przedstawiać jako ludzi, którzy współpracowali z SB. To jest przypadek arcybiskupa Głódzia, któremu nie proponowano współpracy, nigdy na żadną współpracę się nie zgodził, a był inwigilowany. Jego znajomych i przyjaciół zwerbowano i użyto do tego, by szkodzić jemu i kościołowi. Przynajmniej tyle wynika z udostępnionych dokumentów - ocenił w rozmowie z portalem niezalezna.pl.
– Dużo bardziej skandaliczny przypadek to wykorzystanie prywatnych rozmów nagranych przez bezpiekę pomiędzy bliskimi do niszczenia wizerunku osób publicznych. Po raz drugi używa się materiałów, które miały niszczyć ofiary i po raz drugi daje się bezpiece satysfakcję. To przypadek Hanny Macierewicz, którą próbuje się atakować za to, że przez kilkadziesiąt lat trwała lojalnie przy swoim mężu i próbowała wytrwać ogromne represje - dodał redaktor naczelny ,,Gazety Polskiej''