- Kwerenda ABW wykazała, że mamy do czynienia z ujawnieniem rzeczywistego dokumentu z 1990 r. Pismo zostało wytworzone w dwóch egzemplarzach, jeden pochodzi z archiwów ABW, drugi nie został odnaleziony. Prawdopodobnie to właśnie egzemplarz nr 2 opublikował Lech Wałęsa - powiedział o opublikowaniu przez Wałęsę na Facebooku skanu dokumentu UOP gość "Wolnych głosów po południu", Stanisław Żaryn, rzecznik ministra-koordynatora ds. służb specjalnych.
Rozmowę rozpoczął temat opublikowania przez Lecha Wałęsę na Facebooku skanu dokumentu UOP opatrzonego klauzulą tajności. - W ABW dokonano pewnej analizy i 5 maja zdecydowano się na skierowanie pisma do Prokuratury Krajowej. W piśmie szef ABW prosi o rozważenie wszczęcia śledztwa. Mamy podejrzenie popełnienia czynu z art. 265 par. 1 o ujawnieniu dokumentu o klauzuli tajnej. Kwerenda ABW wykazała, że mamy do czynienia z ujawnieniem rzeczywistego dokumentu z 1990 r. Pismo zostało wytworzone w dwóch egzemplarzach, jeden pochodzi z archiwów ABW, drugi nie został odnaleziony. Prawdopodobnie to właśnie egzemplarz nr 2 opublikował Lech Wałęsa. Dokument ten jest tajny i dlatego ABW zdecydowało się o skierowanie sprawy do prokuratury - powiedział Stanisław Żaryn.
- Ten sam dokument został w lutym 2016 opublikowany przez Lecha Wałęsę na innym portalu społecznościowym. Sprawę badał wtedy IPN, który też nie odnalazł u siebie pewnych dokumentów publikowanych przez Lecha Wałęsę - przypomniał Żaryn. - Kwerenda przeprowadzona przez ABW dotyczyła stanu archiwalnego i faktycznego dokumentu. Wynika, że to rzeczywisty materiał wytworzony przez UOP, który podlega ograniczeniom prawnym. Liczymy, że wszczęcie śledztwa pozwoli na wyjaśnienie, jak trafił ten dokument do Lecha Wałęsy - dodał.
- Dokument, o którym mowa to pismo przewodnie przekazujące do ministra Milczanowskiego dokumentację wytworzoną w czasie PRL przez MSW, dotyczącą zakupu mieszkania służbowego do inwigilowania Lecha Wałęsy. Kpt. Hodysz informuje, że przesyła pakiet materiałów dot. zakupu nieruchomości. Dla nas to przede wszystkim dokument niejawny. Lech Wałęsa chciał być może to przedstawić jako ważny element zmagań z własną przeszłością - sugeruje rzecznik ministra-koordynatora.
Kto się boi CBA
Marcin Bąk zapytał swojego gościa o opinię dotycząca projektu likwidacji CBA, który zapowiada Platforma Obywatelska jako jeden z punktów swojego programu. - Uszczypliwie zapytam, czy po dzisiejszym dniu ktokolwiek może zapowiedzi PO uznawać za wiarygodne?. Jeśli uznać zapowiedź likwidacji CBA za wiarygodną, to trudno uciec od sformułowania, że Platforma czegoś się obawia. Od roku widzimy zdynamizowanie prac CBA, Biuro działa wypełniając ustawowe obowiązki, tropiąc korupcję i inne szkodliwe działania. Zapowiedź PO zdecydowanie nie przysporzy partii poparcia - odpowiedział rzecznik.