Od kilku dni trwają prace wzmacniające granicę polsko-rosyjską. Stawiana jest tymczasowa zapora. Coraz śmielej mówi się również o budowie muru, takiego jak na granicy z Białorusią. Jest to odpowiedź na pojawiające się od pewnego czasu doniesienia o tym, iż właśnie w tamtej części, na terytorium Polski mają wtargnąć "zielone ludziki". O to, czy faktycznie jest szansa na powstanie muru na granicy z Rosją, pytano Bogdana Rzońcę - europosła PiS na antenie naszej stacji.
"Na pewno do wybudowania tej silniejszej zapory potrzebne są większe pieniądze. Dla mnie najważniejsze jest to, że polski rząd wie o przygotowaniach w obwodzie kaliningradzkim, które chcą zdestabilizować sytuację w naszym kraju" - brzmiała odpowiedź.
W kontekście potencjalnego zagrożenia, eurodeputowany okazał, że "lotnisko w Kaliningradzie jest mocno przygotowywane, a polski rząd chce, aby Polacy byli bezpieczeni". "To z pewnością zauważają Polacy. Inne zdanie mają ci, dla których bezpieczeństwo Polski nie ma żadnego znaczenia" - dodał.
Zapytany o to, czy nasze służby są przygotowane również na natarcie migrantów z okolic Kaliningradu, Rzońca odparł: "na pewno jesteśmy na to przygotowani. Przeżyliśmy podobną sytuację na granicy z Białorusią. Nasza Straż Graniczna jak i inne służby wiedzą, co to znaczy. Te działania maja spowodować wszystko, żebyśmy byli bezpieczeni".
Prowadząca program przytoczyła skandaliczną wypowiedź Katrin Goering-Eckardt - wiceprzewodniczącej niemieckiego Bundestagu, która skrytykowała zawracanie migrantów na granicy polsko-białoruskiej. "To nie jest zgodne z prawem europejskim i naszymi wartościami", stwierdziła w rozmowie z portalem RedaktionsNetzwerk Deutschland (RND).
"Jest to wypowiedź skandaliczna. Mieszanie się w sprawy Polski przez Niemców to nic nowego. My doskonale wiemy, co mamy robić. Doradcy po stronie niemieckiej nie są najlepszymi komentatorami. Polska powinna się tym nie przejmować i robić swoje" - ocenił tą wypowiedź Bogdan Rzońca.
Pisaliśmy wcześniej: Niemka krytykuje Polskę. Poucza, co „powinniśmy”. Chodzi o migrantów
W odpowiedzi na pytanie, czy strona polska zamierza odpowiedzieć na krytykę niemieckiej polityk, eurodeputowany partii rządzącej zasugerował, że jeśli Berlin chce - niech weźmie migrantów z polsko-białoruskiej granicy do siebie. "A jeśli nie, to Berlin powinien tym ludziom powiedzieć, że są legalne możliwości na przyjazd do Polski. Polska jest otwartym krajem dla tych, którzy są faktycznie prześladowani. Polskie służby graniczne są przygotowane na przyjmowanie uchodźców. Można to zrobić legalnie, Niemcy też o tym wiedzą, dlatego ta krytyka z ich strony jest śmieszna" - stwierdził.
"Dziwię się osobom, które udają, że czegoś nie widzą. Jeśli ktoś faktycznie jest poszkodowany i chce się dostać do Polski, może to zrobić w sposób legalny. My takim osobom pomożemy. Nie może być tak, że ktoś jest przysyłany na granicę celowo i chce zaburzać ład, porządek i bezpieczeństwo. Skrzywdzeni ludzie mogą w Polsce znaleźć opiekę i schronienie" - dodał polityk.
Cała rozmowa w oknie poniżej. Polecamy!