Gościem wyjątkowego wydania „Politycznej kawy” po ministrze Jerzym Kwiecińskim był wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki. Eurodeputowany z PiS odniósł się do najnowszych wydarzeń, dziejących się wokół niego w Unii Europejskiej. Zapowiedział, że może przeprosić Różę Thun, jednak zrobi to pod jednym warunkiem.
Na początku rozmowy, Ryszard Czarnecki podziękował redaktorowi Tomaszowi Sakiewiczowi za zaproszenie do programu a widzom Telewizji Republika za udzielone mu wsparcie w postaci milionów listów do Europarlamentu popierających Ryszarda Czarneckiego.
- To był bardzo ważny tydzień dla Polski. Objawiło się polskie społeczeństwo obywatelskie. To było wsparcie dla polskich interesów. To było pokazanie, że za rządem stoją obywatele, którzy na co dzień przejmują swoim krajem. PE teraz się wycofał z działań związanych z art 7. Do parlamentu przyszło ponad 2 miliony emaili. Do wczoraj rano, było ich po około 3 tys. „na głowę” eurodeputowanych – oznajmił Czarnecki.
Redaktor Sakiewicz przypomniał, że pretekstem do ataku na Ryszarda Czarneckiego była wypowiedź dla niezależna.pl, gdzie porównał Różę Thun do szmalcownika. Ta sprawa, była przedmiotem jednego ze spotkań przewodnictwa Europarlamentu.
- Początkowo myślano, z=że należy podjąć decyzję natychmiastową o głosowaniu w mojej sprawie w PE. Tak się nie stało. Pytanie czy nie pod wpływem solidarnej akcji Polaków? Ja podkreślam, że będę zawsze bronił mojego kraju niezależnie czy stracę za to stanowisko czy nie. To ważne stanowisko ale nie za wszelką cenę - stwierdził wiceprzewodniczący PE.
Gość, odniósł się również do tego, jak postrzega działanie Róży Thun oraz ugrupowania do którego należy, czyli Platformy Obywatelskiej. Stwierdził także, że nie widzi problemu w tym, żeby przeprosić Thun za swoje słowa, jednak musi być spełniony jeden warunek.
- Jeżeli ktoś ma przepraszać, to powinna to zrobić von Thun, która głosowała przeciwko Polsce. Na pewno nie tylko przeciwko polskiemu rządowi. W tamtym głosowaniu były też uwzględnione procedury sankcyjne – czyli było to bez wątpienia głosowanie przeciwko Polsce. PO miała ukarać posłów którzy głosowali tak jak ona, ale tego nie zrealizowano. To ona powinna przeprosić Polaków. Ja broniłem mojego kraju, który był atakowany i poniewierany przez polityka PO. Ta pani mam wrażenie jest ambasadorem Unii w Polsce a nie Polski u Unii. Jeżeli za cenę moich przeprosin ona przeprosi Polskę i Polaków to proszę bardzo, ale najważniejsze żeby ta przedstawicielka PO, osoba która pełniła funkcję bardzo ważne w kraju, żeby ona powiedziała „Polsko przepraszam”, jeżeli ona to uczyni ja na pewno znajdę też odpowiednią formułę żeby ją przeprosić – stwierdził Ryszard Czarnecki.