Organizator prorosyjskiej demonstracji pod ambasadą Ukrainy w Warszawie – Jacek Mędrzycki – pogratulował na Facebooku sprawcom zdewastowania drzwi dziennikarza Gazety Polskiej Codziennie Samuela Pereiry, dodając, że to samo powinno przytrafić się innemu dziennikarzowi "Codziennej" – Dawidowi Wildsteinowi.
W sobotę 6 września Mędrzycki zorganizował prorosyjską demonstrację pod ukraińską ambasadą. W pikiecie uczestniczyła tylko garstka ludzi. Jak pisze portal niezalezna.pl, uczestniczy nie wiedzieli nawet do końca, o co w demonstracji chodzi.
źródło: niezalezna.pl
Jednak dla rosyjskiego kanału "Rossija 24" wydarzenie to okazało się na tyle istotne, że postanowiono nakręcić wypowiedź organizatora. W tzw. setce Mędrzycki wyjaśnił Rosjanom, że współpraca USA i NATO jest szkodliwa w kontekście rosyjsko-ukraińskiego konfliktu.
Radość z gróźb wobec dziennikarzy
Mędrzycki już wcześniej zaistniał jako rusofil.
Gdy nieznani sprawcy zdewastowali drzwi Pereiry napisem: "Pozdro od Stiełkowa natowska kurwo" (Igor Striełkow to b. lider terrorystów w Donbasie), prorosyjski portal xportal.pl napisał na swoim profilu na Facebooku z satysfakcją: "Znany portugalski neokonserwatysta dostał pozdrowienia od Igora Striełkowa. Zazdrościmy". Mędrzycki skomentował ten wpis następującymi słowami: "Pięknie! Zasłużył sobie, na takie pozdrowienia. Następny w kolejce powinien być Dawid Wildstein".
Jak ujawnił potem dziennikarz śledczy Telewizji Republika i tygodnika "Do Rzeczy", Mędrzycki jest synem esbeckiego oficera.
Jabłoń i jabłko. Czołowy rusofil Jacek Mędrzycki to syn Józefa. Oficera SB z Departamentu I MSW.Podobny do taty?C'nie pic.twitter.com/SkX7zx9KaC
— Cezary „Trotyl” Gmyz (@cezarygmyz) wrzesień 7, 2014