Internauci komentują tłumaczenia Ruchniewicza ws. zwrotu dóbr kultury: „Tej sprawy nie uda wam się wyciszyć”

Wywiad Krzysztofa Ruchniewicza opublikowany w „Rzeczpospolitej” to próba odpowiedzi na zarzuty, że dyrektor Instytutu Pileckiego oraz pełnomocnik MSZ zabiegał o zwrot dóbr kultury oraz mienia innym państwom. Internauci nie zostawiają suchej nitki na jego tłumaczeniach, wskazując, że nagrania i wcześniejsze wypowiedzi przeczą jego zapewnieniom.
Ruchniewicz się tłumaczy
W opublikowanym w czwartek wywiadzie prof. Krzysztof Ruchniewicz stanowczo zaprzeczył, jakoby zabiegał o zwrot dóbr kultury państwom trzecim. — Nie domagam się zwrotu ani nie zabiegam o żaden zwrot dóbr takim państwom — powiedział „Rzeczpospolitej”. Dodał, że skandaliczne informacje przekazane przez pracownicę Instytutu Pileckiego są — jego zdaniem — „nieprawdziwe”.
Na te słowa zareagowali w mediach społecznościowych internauci. Jeden z nich komentator stwierdził dobitnie, że wyjaśnienia Ruchniewicza to „zestaw kuriozalnych manipulacji”:
— „Nie jestem przedstawicielem rządu” — grzmi Ruchniewicz… który jeszcze 2 dni temu był pełnomocnikiem MSZ ds. relacji — napisał internauta.
Szczególną uwagę komentator zwrócił na wypowiedzi Ruchniewicza dotyczące seminarium w berlińskim oddziale Instytutu Pileckiego:
— „Nie zabiegam o zwrot dóbr państwom trzecim” — mówi, choć często (również na załączonym nagraniu w berlińskim oddziale Instytutu Pileckiego) odwołuje się wprost do propozycji Grupy Kopernika, której był współautorem, a która wprost postuluje np. zwrot „Berlinki”… — przypomina znany internauta pod pseudonimem „1 Star”.
— Nigdy nie było planów, aby dyskutować o zwrotach — mówi, choć często opowiada, że taka dyskusja powinna się odbyć — dodaje.
Według „Stara”, Ruchniewicz oraz rzeczniczka Instytutu, Magdalena Jurgiel-Żyła, próbują przedstawić sprawę jako akademicką debatę:
— Instytut Pileckiego powołano nie tylko jako instytucję o charakterze badawczym, ale również jako narzędzie polityki historycznej państwa — zaznacza.
— Ruchniewicz w uparty i zupełnie niezrozumiały sposób usiłuje uciec od odpowiedzialności za fakt, że wygłaszając do niemieckich partnerów takie przemowy, czynił to nie tylko jako szef Instytutu Pileckiego, ale również pełnomocnik MSZ — wskazuje.
Zdaniem komentatora, wysyłanie sygnałów o potrzebie rozmów na temat zwrotu „Berlinki” w obecności przedstawicieli niemieckiego rządu musiało mieć poważne konsekwencje. — Ale mleko się rozlało. A więc — nie (!), droga Pani @Rzecznik_IP — tej sprawy nie uda wam się wyciszyć ani zamieść pod dywan — podsumowuje Sokala.
Źródło: Republika, rp.pl, x.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Zaprzysiężenie Karola Nawrockiego
Wiadomości
Przed tym ostrzegaliśmy! Nielegalni imigranci z Afganistanu uciekli z ośrodka w Izdebnie, trwają poszukiwania
Prezydencki minister Marcin Przydacz w Republice: Karol Nawrocki będzie prowadzić asertywną politykę zagraniczną
Internauci komentują tłumaczenia Ruchniewicza ws. zwrotu dóbr kultury: „Tej sprawy nie uda wam się wyciszyć”
Kałużny, Kasprzyk, Sośnierz, Lipski, Woch będą gośćmi o godzinie 21:00 Ewy Bugały w programie "Republika Wieczór"
Najnowsze

Złota Piłka 2025: Lewandowski i Pajor wśród nominowanych

Prezydencki minister Marcin Przydacz w Republice: Karol Nawrocki będzie prowadzić asertywną politykę zagraniczną

Jagiellonia wygrywa w Danii i robi krok w stronę IV rundy el. LK
