W poniedziałek odbyła się "bardzo konstruktywna rozmowa" prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z szefem Solidarnej Polski Zbigniewem Ziobro; prezesi rozmawiali o sprawach fundamentalnych; mieliśmy okazję przypomnieć nasz wspólny program - poinformował we wtorek wiceszef MS Michał Woś (SP).
Według niego była mowa m.in. o suwerenności Polski, o tym żeby "decyzyjność była w Warszawie, a nie w Brukseli czy Berlinie".
- Decyzje o wspólnym zadłużeniu, wspólnym długu, decyzje o przesunięciu kompetencji chociażby przy rozporządzeniu dotyczącym tzw. wartości europejskich, oczywiście interpretowanych dowolnie przez elity brukselskie powoduje, że my realnie przesuwamy tę suwerenność do Brukseli i realnie godzimy się na federalizację Unii Europejskiej - powiedział.
- Bardzo sensowne spotkanie, pełne wzajemnego zrozumienia. Wykorzystaliśmy ten moment, żeby przypomnieć, że nie możemy doprowadzić do gigantycznych podwyżek cen energii, a właśnie decyzje Brukseli spowodowały, że już te ceny ciepła, ogrzewania czy prądu idą w górę. Polacy płacą i będą płacić coraz więcej właśnie przez błędną politykę Unii Europejskiej. Bez wszystkich programów osłonowych nie da się współrządzić - przekazał.
Według niego, podczas spotkania "wiele spraw zostało wyjaśnionych".
- Część spraw wymaga jeszcze wyjaśnienia. O tym pewnie będą mówić panowie prezesi w czasie, w którym uznają za właściwy - dodał Woś.
- Wyjaśniono chociażby ostatnie nieporozumienia, bo to trzeba tak nazwać wprost. My wskazywaliśmy na właśnie chociażby sprawy związane z umową koalicyjną i na pewno fundamentem musi być powrót do umowy koalicyjnej. Do tego, żeby były jasne mechanizmy do rozwiązywania pewnych niedomówień, które siłą rzeczy przy tak dużym projekcie, dobrym projekcie się zdarzają - dodał.
Pod koniec lutego polityk Solidarnej Polski Janusz Kowalski został zdymisjonowany z funkcji wiceszefa resortu aktywów państwowych. SP negatywnie oceniła odwołanie Kowalskiego i stwierdziła, że nastąpiło to wbrew umowie koalicyjnej zawartej w ramach Zjednoczonej Prawicy. Ponadto politycy SP krytycznie wypowiadali się w kwestii ratyfikacji decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE - co jest potrzebne dla uruchomienia unijnego funduszu odbudowy. SP od początku sprzeciwia się też powiązanemu z budżetem UE mechanizmowi warunkowości.
Woś został też zapytany m.in. o słowa wicemarszałka i szefa klubu PiS Ryszarda Terleckiego, który stwierdził, że "posłowie Solidarnej Polski podczas ostatniego posiedzenia Sejmu pokazali nam figę", a dopytywany co zrobi teraz PiS odpowiedział: "damy po łapkach". Chodziło o głosowanie podczas ostatniego posiedzenia Sejmu, gdy wbrew stanowisku PiS, Solidarna Polska zagłosowała wraz z opozycją za dołączeniem do porządku obrad informacji wicepremiera Piotra Glińskiego ws. procedury przyznawania rekompensat w ramach Funduszu Wsparcia Kultury.
- To jest stara zagrywka, że się jakiegoś posła z tylnych ław wysuwa do mówienia ostrych rzeczy po to żeby potem ewentualne kolejne rozmowy jakoś inaczej kształtować. Dziwię się, że akurat pan marszałek przyjął taką rolę w tej rozmowie - powiedział Woś.
- Trochę to po nas spływa. Spuszczamy na tym zasłonę milczenia, bo nam naprawdę chodzi o program, chodzi o zasady, wartości, rozmowy i współpracę w ramach Zjednoczonej Prawicy, która jest wielką wartością, która wiele dała Polsce. To nie są słowa tylko jednego polityka, czy drugiego, tylko to jest coś co zweryfikowali w 2019 roku Polacy przy historycznie wysokiej frekwencji z historycznie wysokim poparciem - dodał.