- Jedynym sposobem jest wysyłaniem jasnych rezultatów, sygnałów - mówił Witold Rodkiewicz z Ośrodka Studiów Wschodnich, komentując działania Rosji na Ukrainie i określając działania Moskwy jaki "bandycki reżim".
W studiu Telewizji Republika, eksperci mówili o telekonferencji z Władimirem Putinem, która jak co roku zebrała przed ekranami miliony rosyjskich obywateli. Prezydent odpowiadał przez ponad cztery godziny na wyselekcjonowane pytania od widzów.
Jak komentował Wiktor Ross, jego zdaniem spotkanie to "było poświęcone tłumaczeniu się przez Putina z sytuacji Rosji". - Każde z tych spotkań ma pewnego rodzaju dominantę, w postaci pewnego zdania wypowiedzianego przez Putina, co określa charakter całego przekazu (...) w zeszłym roku było to życie osobiste - mówił prof. Włodzimierz. Jak dodał, tegoroczne spotkanie poświęcone trudnej sytuacji kraju, też pokazuje co kryje się za fasadą przedstawianą przez władze w Moskwie.
Oznaki słabości zachodu
- Rosja miała okazję wpisania się w system europejski, nie skorzystała - mówił dalej Ross. Jak tłumaczył,
Rosja nie wpisuje się w zasady "przyjęte w cywilizowanym świecie". Zgodził się z nim Rodkiewicz, który podkreślił, że w relacjach z Moskwą, zawsze mamy do czynienia z "pewnym rodzajem gry", co nie jest dla zachodu dobrym sposobem na rozwiązaniem problemów. - To nie jest dobra droga - dodał.
- Mamy do czynienia z reżimem bandyckim (...) jedynym sposobem jest wysyłanie jasnych rezultatów, sygnałów - mówił Rodkiewicz. Inaczej, jak podkreślił, Rosja odbiera działania zachodu jako oznaki słabości.
Czytaj więcej:
Amerykańscy komandosi dotarli na Ukrainę. 300 żołnierzy będzie szkolić ukraińską armię