– Przedświąteczna atmosfera jest przez sprzedawców sztucznie kreowana, dlatego aby Boże Narodzenie przeżyć w sposób satysfakcjonujący trzeba oddzielić zabiegi marketingowe od rzeczywistości – przekonuje psycholog dr Teresa Sikora.
– Nasze życie to nie jest telenowela, reklama telewizyjna, dlatego to, jak spędzamy święta powinno wynikać z tego, jak na co dzień żyjemy. Powinniśmy oddzielać to, co jest marketingiem, od tego, co przeżywamy w rzeczywistości. Ale mam wrażenie, że dzisiaj wręcz chcemy urządzać święta na wzór tego, co widzimy w sklepach, reklamach – podkreśliła psycholog z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
– To jest pewien plan marketingowy na przygotowywanie wystaw, robienie eventów przedświątecznych, praca nad wyglądem spotu reklamowego. A my bardzo często nie rozdzielamy tego, co jest rzeczywistością stworzoną na potrzeby rynkowe i porównujemy to z naszą codzienną rzeczywistością, która przecież nie istnieje po to, by zachęcać do sprzedaży – mówiła Sikora.
– Jeśli porównam się ze swoim sąsiadem, to mogę się cieszyć, że mamy podobne choinki, podobne potrawy, podobnie spędzamy święta. Ale jeśli widzę w reklamie na ekranie komputera czy telewizora ileś razy dziennie choinkę, która powstała wysiłkiem iluś projektantów i za niewyobrażalne pieniądze, to zaczynam ją traktować, jako coś normalnego. A jeśli porównuję moją choinkę z tą reklamową, to gdzie wtedy możliwa satysfakcja – tłumaczyła psycholog.
– To może być choinka, sposób ustrojenia mieszkania, zastawienia stołu, w ogóle kwestia spędzania świąt, a przecież mało kto ma takie wystawne wieczerze wigilijne z taką liczbą ludzi, z takim sposobem przystrojenia stołu. Jednak jeżeli obcujemy na co dzień z tym obrazem, to wydaje nam się, że tak powinno być i szansa na satysfakcję z przeżycia naszych świąt maleje – kontynuowała.
– Jeśli więc przeżywamy święta w sposób, który nas satysfakcjonuje, który się dotąd sprawdzał, to nie ma powodu, żeby nagle, używając przenośni, na stole wigilijnym stawiać coca-colę zamiast kompotu z suszek. Natomiast, jeśli nie wiemy, jak przeżyć święta, to na pewno reklamy i sklepy nie są najlepszą wskazówką; wtedy po prostu rozmawia się z rodziną, ze znajomymi – podsumowała psycholog.