Manowska o "giertychówkach": nie będą rozpatrzone!

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już około 50 tys. spraw związanych z protestami wyborczymi. To efekt działań Romana Giertycha, który nakręcił akcję pt. "ponowne przeliczenie głosów" - w reakcji na porażkę Rafała Trzaskowskiego. Jednak - jest tu wiele nieprawidłowości.
Sąd Najwyższy w najnowszym komunikacie informuje:
W ostatnim czasie do Sądu Najwyższego wpłynęło, według szacunków opierających się z biura podawczego, blisko 50 000 spraw. Liczba ta stanowi w przybliżeniu odpowiednik 2-3 letniego wpływu wszystkich spraw do Sądu Najwyższego. Z tego względu, czynności administracyjne związane z rejestracją spraw wymagają nadzwyczajnego zaangażowania wszystkich pracowników Sądu Najwyższego
Manowska: większość to protesty powielane
Małgorzata Manowska, prezes SN gościła dziś na antenie Radia Zet. Oceniła, iż większość protestów to "giertychówki".
Indywidualnych protestów jest kilkaset sztuk. Ponad 90 proc. to są protesty powielane, których wzór został udostępniony przez posła Giertycha. Pracownicy SN nazywają je "giertychówkami". Kilka tysięcy protestów to wzór udostępniony przez pana Wawrykiewicza
- mówiła.
Ten sam PESEL!
Manowska przyznała, że kilka tysięcy "giertychówek" nie zostanie rozpatrzona, bo... zawiera PESEL Romana Giertycha.
Ludzie nie potrafili nawet wpisać swojego PESEL-u. Protest, który jest dotknięty tego typu wadami będzie pozostawiony bez rozpoznania
- oceniła prezes SN.
Źródło: Republika, Radio ZET
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X