Rolnicy protestować będą 10 maja nie tylko w Warszawie. 10 maja strajkujący ponownie zablokują S3 węzeł Pyrzyce - w godzinach 14.00-16.00. Jak informują, przez blokadę będą przepuszczane wszystkie służby, pojazdy uprzywilejowane, transporty ponadgabarytowe, medycy, a także osoby udające się do szpitala, na badania, na wizyty lekarskie, konsultacje lekarskie itp, pojazdy przewożące dzieci niepełnosprawne.
Rolnicy są niezadowoleni z działań koalicji 13 grudnia. "Rząd nie przedstawił żadnego kompleksowego planu naprawczego dla branży rolnej, nie ma rozmów na ten temat, a żniwa za półtora miesiąca", mówi Roman Waszczyk, rzecznik protestujacych na S3.
Rolnicy są rozgoryczeni i, jak stwierdza rzecznik, nie ma im się co dziwić.
"Obecne problemy całej branży rolnej są rezultatem tragicznych decyzji Unii Europejskiej oraz wieloletnich zaniedbań kolejnych rządów. Nie ma i wygląda na to, że szybko nie będzie żadnych kompleksowych rozwiązań problemów branży rolnej. Na spotkaniu w Krakowie na początku kwietnia premier Tusk odpowiedział na pytanie jednego z rolników odnośnie do napływu produktów rolnych z Ukrainy, że rolnicy i Polacy muszą wytrzymać jeszcze rok, bo w czerwcu 2025 roku skończy się umowa liberalizująca bezcłowy handel z Ukrainą i zasady handlu wrócą do tych sprzed wojny. Słowa te powielił na Europejskim Forum Gospodarczym w Katowicach wicepremier i prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Tymczasem zgodnie z informacjami z Komisji Europejskiej, po czerwcu 2025 ma zacząć obowiązywać umowa trwałej pełnej liberalizacji handlu z Ukrainą i już przygotowane są 3 propozycje. Dodatkowo umowa ta ma być przyjęta w uproszczonym trybie z pominięciem Parlamentu Europejskiego i bez żadnej oceny skutków dla europejskiej gospodarki, rolnictwa i bezpieczeństwa żywnościowego i gospodarczego. Oznacza to, że Ukraina będzie miała praktycznie nieograniczony dostęp do unijnego rynku, będzie otrzymywała co roku kilkadziesiąt miliardów Euro pomocy i to bez spełniania jakichkolwiek wymogów. Pogrąży to już nie tylko rolnictwo, ale także wiele pozostałych branż", stwierdza Roman Waszczyk i kończy smutną konstatacją: "Z całości zebranych informacji wynika, że rolnicy nie są elektoratem wyborczym dla dużej części koalicji rządzącej w związku z czym branża rolna nie ma co liczyć na potrzebną pomoc".