- Większość senatorów Prawa i Sprawiedliwości była za referendum, ale największe emocje budziła treść niektórych pytań, zwłaszcza te kwestie społeczne, czy to natury socjalnej, czy innych kwestii zostały zabezpieczone na gruncie konstytucyjnym - powiedział senator Jan Żaryn w rozmowie z Marcinem Bąkiem po odrzuceniu w senacie wniosku prezydenta Andrzeja Dudy ws. referendum.
– Chcę powiedzieć, że glosowałem za tym, żeby to referendum odbyło się w tych dniach i z tym dziesięciopunktowym zestawem pytań - zaczął profesor Żaryn.
– Myślę, że większość senatorów byłaby za, gdyby nie ta formuła, że możemy być tylko za i przeciw - kontynuował.
– Większość senatorów Prawa i Sprawiedliwości była za referendum, ale największe emocje budziła treść niektórych pytań, zwłaszcza te kwestie społeczne, czy to natury socjalnej, czy innych kwestii zostały zabezpieczone na gruncie konstytucyjnym - mówił senator.
– Też miałem swoje wątpliwości, ale wybór był zero-jedynkowy i uznałem, że one są mniej istotne niż to, że referendum powinno się odbyć. Być może ten termin był dobry, a może nawet najlepszy bo w tym terminie mogliśmy zaświadczyć swoją miłość do ojczyzny odpowiedzią na te pytania, być może trudne pytania - przekonywał polityk PiS.
– Niestety tutaj przegrałem. Ten sposób myślenia dotarł tylko do 10 senatorów PiS. Większość senatorów PiS wstrzymała się od głosu, nie podejrzewam, żeby ktokolwiek był przeciw temu referendum, bo w naszej społeczności klubowej Prawa i Sprawiedliwości podczas debaty oraz podczas zamkniętego posiedzenia klubu zgadzaliśmy się, że referendum konstytucyjne jest najlepszym sposobem na wprowadzenie tematu - dodał prof. Jan Żaryn.
– Ewidentnie referendum jest świetnym narzędziem do uobywatelnienia narodu i sposobem, byśmy mogli podkreślać, że jako obywatele jesteśmy wspólnotą - mówił polityk.
– A ci którzy chcą dalej być w totalnej opozycji i nie chcą żadnych prób łączenia nie akceptują, to sami się zmarginalizują - dodał.