– Natomiast ta myśl narodowa Romana Dmowskiego była przebogata wewnętrznie i podlegała ustawicznej modyfikacji. Tym się różniła myśl obozu narodowego, że tam byli prawdziwi polscy intelektualiści, którzy stale dopasowywali to, co dla Polski miałoby być najlepsze, do kontekstu zmiennego, które jest w każdym pokoleniu. Tak jest i dzisiaj - powiedział w rozmowie z redaktor Dorotą Kanią w programie Telewizji Republika "Dziennikarski poker" profesor Jan Żaryn, senator PiS.
– Panie profesorze, jest pan znawcą Romana Dmowskiego, czy współcześni narodowcy, przedstawiciele Konfederacji, znają myśl Romana Dmowskiego, czy jest to dla nich tylko takie hasło. Powiem tylko, że pan doktor Targalski uważa, że oni się skupili tylko na tym, że chodziło o sojusz z Rosją i nawet nie wiedzą współcześni narodowcy w jakim to było kontekście , dlaczego miał być ten sojusz z Rosją a nie znają swoistego manifestu, czyli "Myśli nowoczesnego Polaka" Romana Dmowskiego - zaczęła redaktor Dorota Kania.
– Ja oceniam lepiej grupą przywódczą Konfederacji. Takie osoby jak pan Robert Winnicki, czy pan Bosak, czy pan Bąkiewicz, których poznałem, wydaję mi się, że znają i dobrze rozumieją myśl narodową i także karierę i życia Romana Dmowskiego - mówił profesor Jan Żaryn.
– Ale ten sojusz z Rosją chyba tak nie bardzo rozumieją - zauważyła redaktor prowadząca.
– Natomiast ta myśl narodowa Romana Dmowskiego była przebogata wewnętrznie i podlegała ustawicznej modyfikacji. Tym się różniła myśl obozu narodowego, że tam byli prawdziwi polscy intelektualiści, którzy stale dopasowywali to, co dla Polski miałoby być najlepsze, do kontekstu zmiennego, które jest w każdym pokoleniu. Tak jest i dzisiaj - stwierdził senator PiS.
– Jeżeli mam jakąś pretensję do Konfederacji, to przede wszystkim to, że rozumiejąc tą filozofią narodowego, myślenia o Polsce, o narodzie, nie do końca widzę, by potrafili dzisiaj wraz ze swoimi najbliższymi sojusznikami wprowadzić w debatę publiczną. Na przykład sojusz z Rosją, który jest właśnie takim typowym przykładem myślenia de facto nie bardzo związanego z rzeczywistością. Sojusz z Rosją trwał w przypadku Romana Dmowskiego, jako prowadzącego polską politykę w I wojnie światowej dokładnie od 1914 roku do 1915 roku. Natomiast w 15 roku zmieniły się uwarunkowania. Zdecydowanie Rosja zaczęła przegrywać na froncie z państwami centralnymi a celem nie było wspieranie Rosji, tylko odzyskanie prze Polskę niepodległości, w związku z czym Roman Dmowski wyjechał z Sankt Petersburga i bez wątpienia knuł przeciwko tejże Rosji i jej polityce zagranicznej, próbując wprowadzić w Polskę do celów wojny po stronie Francji, Wielkiej Brytanii a potem Stanów Zjednoczonych - tłumaczył profesor.
– Na pewno nie była to polityka prorosyjska, natomiast była to od zawsze od początku do końca polityka propolska. To jest istotą rzeczywistości - dodał.