– W sferze przemocy polegającej na braku dostępu obywateli do informacji osiągnęliśmy pułap kłamstwa sowieckiego. Stopień zakłamywania rzeczywistości jest u nas taki sam jak w Rosji, różni nas już tylko skala fizycznej przemocy. Czym różni się kłamstwo TVN-u od kłamstw Russia Today? Niczym – mówił na antenie Telewizji Republika historyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Andrzej Nowak.
– Nie da się utrzymać stanu izolacji, między poziomem kłamstwa publicznego i sferą przemocy – podkreślał. – Przemoc symboliczna, przemoc, która odziera nas z dostępu do informacji w sferze publicznej nie może być długo oddzielana od przemocy fizycznej – tłumaczył, wskazując, że nasz kraj powoli zmierza ku całkowitemu zrównaniu z rzeczywistością rosyjską.
Prof. Nowak: Ludzie, którzy nie przejmują się losem swojego głosu po wrzuceniu go do urny, nie mogą nazywać się obywatelami
Prof. Andrzej Nowak stwierdził, że postawa obywatelska jest ściśle związana ze świadomością tego, jaką wagę posiada nasz głos. Zaznaczył, że w naszym społeczeństwie jedni reagują na nieprawidłowości związane z wyborami samorządowymi, inni pozostają wobec nich obojętni. Jego zdaniem, ci drudzy nie przestają być Polakami, ale „tracą prawo do nazywania się obywatelami”.
– Jeżeli uważamy, że nie ważne, co dzieje się z naszym głosem wrzuconym do skrzynki wyborczej, to znaczy, że nie jesteśmy obywatelami. Argument typu „przecież wojny im nie wypowiemy” świadczy o strachu przed konfrontacja z rzeczywistością – mówił.
Zdaniem historyka właśnie grupie ludzi obojętnych należy pokazać, że warto walczyć o sprawiedliwość.
– Oni stanowią grupę, o którą musimy powalczyć. Jeżeli pokażemy, że próbujemy walczyć o wagę głosu, być może przyciągniemy tych, którym wpojono poczucie beznadziejności, poczucie, że nic się nie da już zmienić – uznał.