– Ja myślę, że jest to celowe działanie. Sianie zamętu. To jest zapowiedź, jak będą wyglądały rządy tego obozu, gdyby doszedł ponownie do władzy – powiedział dla Telewizji Republika prof. Zdzisław Krasnodębski - wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego (PiS) w programie „W punkt”, który rozmawiał z red. Katarzyną Gójską.
Hanna Gronkiewicz-Waltz podjęła dzisiaj decyzję o odwołaniu Marszu Niepodległości. – Nie tak powinno wyglądać stulecie niepodległości, stąd moja decyzja o zakazie organizacji marszu (...) Warszawa dość już wycierpiała przez agresywny nacjonalizm – mówiła prezydent Warszawy.
– Ja myślę, że jest to celowe działanie. Sianie zamętu. To jest zapowiedź, jak będą wyglądały rządy tego obozu, gdyby doszedł ponownie do władzy – mówił nam prof. Krasnodębski.
– Będą zakazy. Tego rodzaju zakusy byłyby realizowane.
– Myślę, że HGW ośmielona wynikami wyborów w Warszawie postanowiła z różnych powodów wykazać się zuchwalstwem. Pokazać, że rząd nie panuje nad sytuację i obecny jest bałagan – podkreślił.
– Niebezpieczeństwo, że dojdzie do ekscesów zwiększyły jeszcze bardziej działania pani prezydent. Wzrosła frustracja. Te marsze przebiegały spokojnie – niezależnie do tego co pisały zagraniczne media. (…) Pragnę podkreślić, że zgadzam się z red. Sakiewiczem, że akurat tegoroczne obchody powinny być organizowane przez państwo i mieć charakter ogólny. Działania pana premiera i prezydenta są właściwe i powinny być wprowadzone jeszcze wcześniej. To nie znaczyłoby w przyszłości, że Ruch Narodowy nie mógłby organizować w przyszłych latach marszów – powiedział wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego.
– Jedyną odpowiedzią na zachowanie HGW jest pokazanie Polski godnej, spokojnej, pogodnej świętującej 100-leci odzyskania niepodległości – dodał.
– Uczestniczyłem na pierwszym marszu, który był zupełnie spokojny Spotkałem tam ludzi, którzy zbliżali się do PiS. Pamiętam wtedy kobiety z wózkami. W późniejszych latach próbowano podgrzać atmosferę. Liberałowie potrzebują wroga – jak go nie mają to sobie wytwarzają. To jest wyraźne dążenie, aby pokazywać Polskę w złym świetle.
– Prawdziwi ekstremiści maszerują po ulicach Berlina. (…) Tam nikt tych skrajnych tendencji nie identyfikuje z państwem niemieckim – mówił prof. Krasnodębski.
– Najdrobniejszy incydent chcą rozdmuchać do afery międzynarodowej, aby mogli powiedzieć, że to wina PiS-u – dodał.