Prezydent Duda pożegnał generała Zbigniewa Ścibora-Rylskiego
Uroczystości pogrzebowe gen. Ścibor-Rylskiego odbywają się w kościele św. Karola Boromeusza na Powązkach w Warszawie. Po mszy urna zostanie złożona do grobu rodzinnego na Cmentarzu Powązkowskim, gdzie pochowana jest żona generała Zofia Rapp-Kochańska, ps. Marie Springer, wywiadowczyni Komendy Głównej AK. Zbigniew Ścibor-Rylski ps. Motyl - żołnierz Armii Krajowej, prezes Związku Powstańców Warszawskich, kawaler Virtuti Militari - zmarł 3 sierpnia. Miał 101 lat. Andrzej Duda za pośrednictwem listu pożegnał zmarłego.
Treść listu prezydenta RP Andrzeja Dudy:
Szanowni Państwo!
Ze smutkiem żegnamy dzisiaj generała brygady Zbigniewa Ścibora-Rylskiego – uczestnika wojny obronnej 1939 roku i Powstania Warszawskiego, jednego z ostatnich przedstawicieli pokolenia odrodzonej Polski.
Należał do wspaniałej generacji patriotów, uformowanych w niepodległej Rzeczypospolitej. Absolwent Szkoły Podchorążych Lotnictwa, rozpoczynał karierę pilota wojskowego. Ale kiedy wraz z rówieśnikami właśnie zrywał się do lotu w dorosłość, pragnąc swoimi talentami i umiejętnościami służyć Ojczyźnie, ich młodość została brutalnie przerwana przez agresję hitlerowskich Niemiec i Rosji sowieckiej. Pokolenie wolnej Polski z dnia na dzień stało się pokoleniem wojennym. Strąceni wraz z całym narodem w piekło wojny na wyniszczenie, masowej eksterminacji i zniewolenia, poddani zostali najcięższym próbom.
W ogniu walk wrześniowych i okupacyjnych prześladowań, w działalności konspiracyjnej i nierównych bojach podziemia z najeźdźcami wypróbowana została ich wierność złożonej przysiędze i miłość Ojczyzny. Ze zmagań, których stawką było istnienie i tożsamość naszego narodu, wielu nie wyszło żywymi. Polegli na polach bitewnych, zostali zamęczeni w więzieniach, katowniach, obozach. Aż dotąd szczątki potajemnie grzebanych odnajdujemy w bezimiennych dołach śmierci, rozsianych po całym kraju.
Ci, którym dane było ocaleć, zapisawszy piękne karty w księdze chwały oręża polskiego, zmuszeni byli nieść przez powojenne dekady pamięć tragicznych doświadczeń i dziedzictwo utraconej wolności. Weteran Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Polesie” i 27 Wołyńskiej Dywizji Armii Krajowej, wybitny dowódca kompanii powstańczej, dwukrotnie odznaczony Orderem Wojennym Virtuti Militari, zmuszony był zataić swoją prawdziwą tożsamość.
Bo w nowej – odwróconej – rzeczywistości to, co zasługiwało na nagrodę jako najwyższa zasługa, traktowano jako winę i obciążenie. Generacja „Motyla”, bo taki pseudonim nosił Zmarły, zamiast rozwinąć swoje barwne skrzydła, musiała kryć się w totalitarnej szarości przed czujnymi oczami reżimu.
Dopiero na powrót wolna Polska – a i to nie od razu – doceniła i oddała należne honory swoim bohaterom. My, współcześni Polacy późniejszych pokoleń, mieliśmy szczęście, iż dane nam było jeszcze spotkać niektórych z nich. Generał Ścibor-Rylski doskonale rozumiał, że nic nie zastąpi tego żywego przekazu tradycji i niepodległościowego etosu. Aż po ostatnie lata pozostawał aktywny w środowisku kombatanckim i docierał do młodych rodaków z przesłaniem życia własnego i całej swojej generacji. Zapamiętamy Go jako człowieka do końca niestrudzenie niosącego depozyt generacyjnych przeżyć. I za to będziemy Mu zawsze wdzięczni.
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej
Andrzej Duda