Grupa Wyszehradzka ma się bardzo dobrze; myślę, że jest coraz bardziej skuteczna - powiedziała we wtorek premier Beata Szydło, odnosząc się do negocjacji w sprawie dyrektywy UE o pracownikach delegowanych. Jak dodała, nie jest niczym nowym, że kraje V4 nie zgadzają się we wszystkim.
Wczoraj Rada Unii Europejskiej przyjęła stanowisko ws. pracowników delegowanych przy sprzeciwie m.in. Polski i Węgier. Polska chciała, żeby dyrektywa nie odnosiła się bezpośrednio do transportu. Ostatecznie jednak - jak poinformowała szefowa MRPiPS Elżbieta Rafalska - Rada zdecydowała, że techniczne szczegóły dot. transportu drogowego znajdą się w kolejnych dyrektywach. Za propozycjami Rady Unii Europejskiej, opowiedziały się m.in. Czechy i Słowacja.
Z tej okazji Premier Szydło została zapytana w TVN24, czy "wyłamanie się Czech i Słowacji z jednego stanowiska, oznacza fiasko i koniec Grupy Wyszehradzkiej". Odpowiedziała, że to "absolutnie nie koniec i fiasko Grupy Wyszehradzkiej. Grupa Wyszehradzka ma się bardzo dobrze i myślę, że jest coraz bardziej skuteczna". I dodała odnośnie posiedzenia Rady UE, że "w tej chwili są zapisy, które udało nam się włożyć i one poprawiają te propozycje, które były przez Francję zgłoszone, natomiast oczywiście nie wszystko nas satysfakcjonuje, co jest rzeczą naturalną".