Potrzebne osocze dla chorych na Covid-19. Jak wygląda pobranie?
Regionalne centra krwiodawstwa i krwiolecznictwa apelują do wszystkich osób, które chorowały na COVID-19 i zostały uznane za zdrowe, do oddawania osocza krwi. Dzięki przeciwciałom, które ono zawiera, udaje się uzyskać lek, który pomaga wielu ciężko chorym.
- Osocze to broń stara jak świat. Jeszcze przed stosowaniem szczepionek próbowano w ten sposób leczyć pacjentów - lekarz pediatra dr Hanna Czajka, specjalista chorób zakaźnych ze Szpitala Dziecięcego im. św. Ludwika w Krakowie.
Osocze pobierane jest najczęściej metodą plazmoferezy, w czasie której pobrana z żyły krew jest rozdzielana na osocze, które jest zatrzymywane oraz pozostałe elementy krwi, które są zwrotnie przetaczane do tej samej żyły. Jednorazowo pobierane jest maksymalnie 650 ml osocza. Zabieg jest bezpieczny i trwa około pół godziny.
Jeśli pobranie osocza metodą plazmaferezy nie jest możliwe, pobierane jest 450 ml krwi pełnej, z której otrzymywane jest ok. 220-230 ml osocza (krwinki czerwone wykorzystywane są do leczenia innych chorych potrzebujących transfuzji krwi).
Dawca może oddać osocze nawet 3 razy w tygodniowych odstępach.
???? Jeden ozdrowieniec może oddać osocze nawet kilka razy.
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) November 20, 2020
Koronawirusa masz już za sobą? Możesz teraz pomóc innym w walce z chorobą.
Czytaj więcej ➡️ https://t.co/KuexoiDAHz pic.twitter.com/krGZBGRag8
Pobrane osocze jest poddawane procedurze redukcji patogenów, dzielone na dawki wielkości 100-200 ml i zamrażane. W zależności od zawartości w osoczu przeciwciał anty-SARS-CoV-2, chorym na COVID-19 przetacza się od 200 do 400 ml osocza.
Tego rodzaju metoda - pozyskiwania przeciwciał z osocza - była używana w przypadkach innych chorób zakaźnych, takich jak np. SARS czy MERS.
W przypadku COVID-19 nie ma zakończonych podwójnie zaślepionych randomizowanych prób klinicznych, czyli takich, w których część pacjentów otrzymuje inne leczenie lub placebo, a część przeciwciała z osocza, przy czym ani sami pacjenci, ani opiekujący się nimi lekarze nie wiedzą do czasu odkodowania danych, kto jaką terapię otrzymuje.
Tego rodzaju badania są prowadzone, natomiast istnieje wystarczająco dużo danych ze szpitali, gdzie leczy się pacjentów z ciężkim przebiegiem COVID-19, iż terapia dużej części przynosi poprawę i nie pogarsza ich stanu