Prof. Grochmalski: Tusk jest "obciążeniem dla całej koalicji"

W rozmowie z Radiem Republika, politolog i geopolityk Profesor Piotr Grochmalski ocenił postępy w procesie pokojowym dotyczącym wojny w Ukrainie, podkreślając decydującą rolę Stanów Zjednoczonych jako jedynego supermocarstwa. Jednocześnie wyraził głębokie zaniepokojenie z powodu znaczącej degradacji pozycji Polski na arenie międzynarodowej, wskazując na wykluczenie premiera Donalda Tuska z kluczowych spotkań w Białym Domie jako dowód "ogromnej szkody" wyrządzonej polskiej polityce.
Profesor Piotr Grochmalski, politolog i geopolityk, gość Radia Republika, skomentował dynamikę procesu pokojowego wokół wojny rosyjsko-ukraińskiej. Zaznaczył, że postępy są widoczne, a ich głównym motorem jest "aktywność prezydenta Stanów Zjednoczonych", które pozostają jedynym twardym supermocarstwem półkuli zachodniej. Grochmalski przypomniał, że prezydent Rosji Władimir Putin niezmiennie podkreśla konieczność "rozwiązania pierwotnych przyczyn" konfliktu. Do tych pierwotnych żądań należało choćby wycofanie się NATO z obszaru postsowieckiego, w tym z Polski i Rumunii, a także kwestie językowe i statusu ukraińskiego kościoła prawosławnego patriarchatu moskiewskiego na Ukrainie.
Nowością w tej sytuacji jest natomiast – zdaniem Grochmalskiego – fakt, że rosyjski przywódca "zmuszony był wydukać, że konieczne są gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy", co może oznaczać wejście Amerykanów w te gwarancje na "formułę artykułu 5". Profesor podkreślił, że Polska, oprócz członkostwa w NATO, posiada ogólną umowę o bezpieczeństwie i obronności ze Stanami Zjednoczonymi, co przekłada się m.in. na specjalne relacje wywiadowcze.
Jednakże, jak zaznaczył Grochmalski, dla niego jako Polaka "totalnym wstrząsem" był fakt, że Polska nie uczestniczyła w niedawnym historycznym spotkaniu z Donaldem Trumpem w Białym Domu, w którym brała udział rekordowa liczba europejskich przywódców. Ekspert ocenił, że jest to "potężny afront" ze strony Donalda Trumpa, który "nie życzył sobie obecności Donalda Tuska".
Profesor Grochmalski podkreślił, że ten incydent świadczy o "degradacji pozycji Polski", przypominając, że jeszcze niedawno takie szczyty odbywałyby się w Warszawie. Wskazał również na wcześniejszy "kryzys wizerunkowy w Kijowie", gdzie Tusk był "wieziony tam innym wagonem, bo sobie inni przywódcy nie życzą.
Profesor Grochmalski skrytykował tez lansowany w kampaniach wyborczych obraz PO jako partii z doskonałymi kontaktami międzynarodowymi, wskazując, że w rzeczywistości Tusk jest "obciążeniem dla całej koalicji". Wyraził smutek z powodu skali "utraty pewnej obiektywnej wartości przez Polskę", co bezpośrednio przekłada się na bezpieczeństwo kraju.
Nadzieją dla Polski ma być natomiast zaplanowana na 3 września wizyta prezydenta Karola Nawrockiego w Waszyngtonie, gdzie jest on "mile widziany". Grochmalski podkreślił, że Polska, jako jedyne państwo graniczące zarówno z Ukrainą, jak i z Rosją, ma istotną rolę w nowym ładzie bezpieczeństwa. Zaznaczył, że konsekwencje wojny ukraińskiej będą trwały dziesięcioleciami, a Ukraina stała się potężnym partnerem wojskowym, dysponując milionową armią i rozwiniętym przemysłem zbrojeniowym, zwłaszcza w produkcji dronów.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Poranek Radia
Wiadomości
Najnowsze

Przydacz punktuje Tuska i Sikorskiego: to oni nie zgłosili obecności Polski na rozmowach w Waszyngtonie

Ruchniewicz zdecydował, kto zostanie szefową oddziału w Berlinie. "Dla nas, dla nowej Ameryki"

Nielegalna TVP znów się skompromitowała! „Kabaretowa Noc pod Gwiazdami” totalną klapą
