Przydacz punktuje Tuska i Sikorskiego: to oni nie zgłosili obecności Polski na rozmowach w Waszyngtonie

W poniedziałek prezydent USA Donald Trump spotkał się w Białym Domu z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i grupą przywódców krajów europejskich, a ich rozmowy dotyczyły negocjacji pokojowych z Rosją i gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy. W spotkaniu nie uczestniczył przedstawiciel polskich władz. Szef BPM Marcin Przydacz w rozmowie z RMF FM tłumaczył, kto za to odpowiada.
Jasne stanowisko prezydenta
Podczas poniedziałkowej uroczystości powołania doradców w Pałacu Prezydenckim Nawrocki stwierdził, że w formacie „koalicji chętnych” Polskę od dłuższego czasu reprezentuje rząd. – To pan prezydent Zełenski zapraszał tych liderów europejskich, którzy mają dzisiaj być w Waszyngtonie. A prezydent Polski jest (…) jedynym liderem państwa dzisiaj w Europie, który w bliskim horyzoncie już 3 września ma spotkanie z prezydentem Donaldem Trumpem – powiedział prezydent.
W dzisiejszej rozmowie w RMF FM, Marcin Przydacz powiedział, że "trzeba sobie zdać sprawę, że to spotkanie <koalicji chętnych> - chętnych m. in. do wysłania wojsk na Ukrainę."
Ustalenia co do obecności Polski zapadały w sobotę i niedzielę. W tym formacie dyskusje prowadził Premier Tusk i Wicepremier Sikorski. I to oni nie zgłosili obecności Polski na rozmowach w Waszyngtonie. Prezydent Karol Nawrocki mówi jasno, że nie wyśle polskich chłopców na wojnę
- podkreślił.
Nie jesteśmy w koalicji chętnych, ta dyskusja się toczy i ona się toczy także na innych forach. Pan prezydent był tu aktywny i będzie aktywny i będziemy także rozmawiać o sprawach ważnych dla Polski, o naszym bezpieczeństwie już niebawem w Waszyngtonie […] nie uważam, że Polska wypadła tu z jakiejś gry
– powiedział Marcin Przydacz.
Gierki rządu Tuska
To między rzecznikami ustala się politykę…? Może bym panu Wrońskiemu, rzecznikowi MSZ podpowiedział, że być może minister Sikorski powinien dzwonić – powiedział Marcin Przydacz w RMF FM, pytany o kontakt między KPRP a KPRM i MSZ w kontekście ustaleń co do obecności Polski na rozmowach w Waszyngtonie i doniesień, że rzecznik prezydenta nie odbierał telefonu.
Do mnie minister Sikorski nie dzwonił, nie wiem też, czy dzwonił minister Sikorski do prezydenta, nie sądzę, ja rozmawiałem z MSZ, z tymi ludźmi, których uważam za merytorycznie przygotowanych do takiej dyskusji o polityce bezpieczeństwa i starałem się oczywiście też ustalić pewne kwestie – kontynuował.
Trudno, żebym miał pełne informacje w sytuacji, w której ani minister, ani premier nie są skłonni do tego, aby wykonać telefon i poinformować, o czym były rozmowy – mówił dalej.
Ja rozmawiałem tutaj z naszym ambasadorem przy NATO […] Jackiem Najderem […] pełnił dla mnie funkcję takiego, powiedziałbym, pośrednika […]. Dziwię się trochę, dlaczego akurat minister Sikorski nie uznał za stosowne bycia w kontakcie bezpośrednim, być może jest, nie wiem, poza Warszawą, nie mam pojęcia – dodał.
Przede wszystkim [Ukraina] powinna dostać gwarancje bezpieczeństwa amerykańskie, ale nie tylko w postaci papierowej – powiedział Marcin Przydacz w RMF FM.
Źródło: Republika, x.com, RMF FM, 300polityka.pl
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Poranek Radia
Wiadomości
Rząd Tuska uderza w Cenckiewicza. Śliwka jednoznaczny: chodzi o wyłączenie BBN z procesu decyzyjnego
Echo spotkania w Waszyngtonie. Leśkiewicz: nie prowadźmy polityki zagranicznej w krótkich spodenkach!
Najnowsze

Vinicius Jr bez powołania do reprezentacji! Znamy przyczynę

Czy będzie areszt dla myśliwego podejrzanego o zabicie człowieka?

Szynkowski: wczorajsze spotkanie w Białym Domu jest otwarciem nowych ram negocjacyjnych
