Poseł Prawa i Sprawiedliwości Maks Kraczkowski dostał wezwanie do Centralnego Biura Śledczego w charakterze świadka. Dziś otrzymał telefon o przesunięciu swojego przesłuchania. W rozmowie z portalem tvrepublika.pl stwierdził, że sprawę wiąże z ujawnieniem przez media informacji o tym, że był podsłuchiwany w ramach działań służb po ujawnieniu afery taśmowej.
Poseł PiS poinformował, że wczoraj otrzymał zaproszenie do Centralnego Biura Śledczego w charakterze świadka. – Wiążę to bezpośrednio z artykułem z zeszłego tygodnia, który wskazuje na inwigilację i wielce uprawdopodobnione nadużycia w procesie inwigilacji i podsłuchów ze strony służb specjalnych – mówił portalowi tvrepublika.pl Kraczkowski.
– Dzisiaj dostałem kolejny telefon dotyczący przesunięcia godzinowego swojego przesłuchania w związku z innymi czynnościami podejmowanymi w sprawie – uzupełniał.
– Podejrzewam, że nie dostałbym tych telefonów, gdyby nie ujawnienie przez media tego, że byłem przez kilka miesięcy przesłuchiwany, gdyby nie ujawnienie tego, że mój telefon był podsłuchiwany w trybie NN, czyli tak jakby był służbom nieznany i mój telefon, i ja – wyjaśniał poseł PiS.
Przypominał, że aby uzyskać zgodę na podsłuchiwanie posła, trzeba spełnić określone wymagania prawne. – Dodatkowo za artykułu prasowego wynika, że mogłem być również inwigilowany przez wojskowe służby specjalne, które nie mają uprawnień do inwigilacji osób cywilnych. Zdaniem dziennikarzy ta inwigilacja odbywała się w trybie szkolenia – mówił poseł Kraczkowski.