Terrorysta w sercu Londynu groził zdetonowaniem kamizelki z materiałami wybuchowymi i zaatakował nożem uczestników konferencji oraz przechodniów. Polski kucharz, ryzykując życie, rzucił się na islamistę. Brytyjskie władze dziękują mu za heroiczną walkę, a Warszawa wnioskuje o odznaczenie Polaka.
W piątek ok. godz. 14 28-letni Usman Khan uzbrojony w noże i kamizelkę wybuchową wtargnął do gmachu Fishmongers’ Hall, gdzie groził wysadzeniem budynku. Osobom zgromadzonym w gmachu udało się wypchnąć zamachowca na zewnątrz, po czym Khan zaczął atakować przechodniów po północnej stronie mostu Londyńskiego.
Napastnik zdążył ranić pięć osób, po czym dobiegło do niego trzech mężczyzn, w tym Polak pracujący jako szef kuchni w Fishmongers’ Hall. Widząc zdarzenie, pan Łukasz chwycił 1,5-metrowy kieł narwala, który jako eksponat znajdował się w restauracji, a następnie ruszył w kierunku terrorysty. Do Polaka dołączyło dwóch mężczyzn uzbrojonych w gaśnicę, którzy pomogli w powaleniu Khana na ziemię. Wkrótce na miejsce dotarli policjanci, którzy zastrzelili 28-latka, a jego ofiary zostały przewiezione do szpitala. Dwie osoby zmarły, a kolejne trzy odniosły poważne rany.
– Chcę oddać hołd niezwykłej odwadze tych, którzy zainterweniowali, aby chronić życie innych...
Czytaj więcej w poniedziałkowej "Codziennej".
Serdecznie polecamy poniedziałkowe wydanie "Codziennej".
— GP Codziennie (@GPCodziennie) December 1, 2019
Więcej na https://t.co/1HYRtWiDJA #GPC #RT pic.twitter.com/dDm2ycx5L9
Czytaj także:
Polacy mają odwagę w genach! Pan Łukasz, który pomógł obezwładnić terrorystę miał poprzedników!