„My, Polacy z Mariupola, nie mamy wygórowanych wymagań, jesteśmy gotowi pracować społecznie za bezpieczny dach nad głową i sprzątać ulice w razie potrzeby na terenie naszej historycznej Ojczyzny” – piszą Polacy z Mariupola w przygotowywanym liście do polskich władz.
Fragmenty listu Polaków z zagrożonego atakiem wspieranych przez Rosję separatystów cytuje portal kresy24.pl. Zarząd Polsko-Ukraińskiego Stowarzyszenia Kulturalnego w Mariupolu przygotowuje list do Kancelarii prezydenta, premiera i senackich oraz sejmowych komisji ds. łączności z Polakami za granicą.
Słuchając zapewnień, że Polska jest gotowa przyjąć setki uchodźców-Muzułmanów, ubolewamy, że dla nas – katolików, potomków represjonowanych Polaków, dzieci i wnuków przymusem wywiezionych przez NKWD z Podola i terenów byłej II RP na Donbas polskich żołnierzy, nauczycieli, urzędników, nie ma miejsca w naszej historycznej Ojczyźnie – tłumaczą w liście Polacy.
W liście padają też dramatyczne słowa. My, Polacy z Mariupola, nie mamy wygórowanych wymagań, jesteśmy gotowi pracować społecznie za bezpieczny dach nad głową i sprzątać ulice w razie potrzeby na terenie naszej historycznej Ojczyzny – brzmi fragment listu, który cytuje portal kresy24.pl.
Telewizja Republika od początku konfliktu w Donbasie informuje o losie Polaków z objętego wojną regionu Ukrainy. Niedawno w programie „W punkt” gościł prezes Polsko-Ukraińskiego Stowarzyszenia Kulturalnego w Mariupolu Andrzej Iwaszko. – Nie wiem, dlaczego nie chce się pomóc tym Polakom, którzy wyrazili chęć ewakuacji do ojczyzny – mówił wówczas, informując, że na ewakuację z zagrożonego miasta czeka ok. 100 polskich rodzin.
CZYTAJ TAKŻE:
Andrzej Iwaszko, Polak z Mariupola: Na ewakuację czeka ok. 100 rodzin. Na nasze apele nie ma odzewu