Powiedzieć o tej wypowiedzi, że jest skandaliczna to nic nie powiedzieć. Poseł Marcin Bosacki z KO, członek komisji ds. Pegasusa, ubolewał w "Jedynce", iż Zbigniewa Ziobro musi szukać policja, gdyż lider Suwerennej Polski nie odebrał wezwania na posiedzenie komisji, które ma odbyć się 1 lipca.
"Na razie nie odebrał wezwania, z tego, co wiem, szuka go policja, żeby to wezwanie dostarczyć. Słyszę, że pan były minister Ziobro pojawia się w Warszawie. Gdzie mieszka, tego dokładnie nie wiem, czy za granicą, czy w swoim miejscu zamieszkania. Natomiast ewidentnie na razie, bo to już grubo ponad dwa tygodnie temu – poszło to zaproszenie na komisję. Na razie unika jego odebrania. Ale mam nadzieję, że nie stchórzy, tylko się pojawi przed komisją", stwierdził Bosacki.
Trzeba mieć spory tupet i być pozbawionym wszelkich ludzkich uczuć, by coś takiego powiedzieć. Ciężko chory polityk opozycji, którego stan ostatnio się pogorszył, jest, wraz ze swoją rodziną, obiektem brutalnych bezprawnych poczynań koalicji 13 grudnia. Wyważa się drzwi w jego domu, dokonuje, bez świadków, przeszukiwań... A teraz pan Bosacki pozwala sobie na obrzydliwą wypowiedź pod adresem stojącego na granicy życia polityka. Panie Bosacki jak się ma za kolegę "omdleusza", to siedzi się cicho.
To co pan zrobił jest zwykłą podłością!
.@ZiobroPL unika stawienia się przed komisją. @MarcinBosacki @Platrfoma_org w #SygnałyDnia w @RadiowaJedynka: słyszę, że były minister Ziobro pojawia się w Warszawie. Nie wiem, czy mieszka u siebie, czy za granicą. Na razie ewidentnie unika odebrania zaproszenia na komisję. Mam… pic.twitter.com/yYVj6prHZ7
— Jedynka – Program 1 Polskiego Radia (@RadiowaJedynka) June 25, 2024