Jedna osoba usłyszała zarzut w sprawie "przygotowań do usunięcia przemocą poprzez fizyczną likwidację" szefa MON Antoniego Macierewicza – podała Prokuratura Krajowa. Śledztwo, wszczęte w marcu br., nadzoruje małopolski wydział zamiejscowy PK.
Rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik wskazała, że śledztwo wszczęto z art. 128 Kk, który dotyczy "czynienia przygotowań w celu usunięcia przemocą poprzez fizyczną likwidację", w tym przypadku ministra obrony narodowej. Grozi za to pięciu lat więzienia.
– Te przygotowania polegały na zbieraniu informacji dotyczących miejsca zamieszkania i wykonywania czynności urzędowych wymienionej osoby – dodała. Równocześnie, że ze względu na "uzasadnione wątpliwości co do stanu poczytalności podejrzanego zlecono przeprowadzenie badań sądowo-psychiatrycznych".
Bialik mówiłą, że obecnie trwa zbieranie i uzupełnianie materiału dowodowego.
O sprawie poinfrmowali "Gazeta Wyborcza" i RMF FM. Powołano się przy tym na mieszkańca Poznania, który w tej sprawie był przesłuchiwany przez policję w Krakowie. Miał być pytany m.in. o wpisy zamieszczone w lutym br. na jednym z portali społecznościowych. Jeden z internautów miał pytać, czy ktoś wie gdzie mieszka Antoni Macierewicz. Inny – jak podaje gazeta – miał mu odpowiedzieć, żeby dał sobie spokój, bo i tak "sprawa zostanie załatwiona".