– Jeśli wysocy urzędnicy państwowi rozmawiają przy winie w knajpie z osobami, które nie powinny mieć wpływu na decyzje, jest to urzędnicze przestępstwo - stwierdził gość programu. - Nikt z nas nie jest prawnikiem, ale jeśli słyszę, że pracownik jednej ze służb zdradza osobie nieuprawnionej, jakie śledztwa prowadzi, jest to narażenie bezpieczeństwa państwa. Prowadziłem wiele lat prace operacyjne i spotkałem się z agenturą, ale nie w takich ilościach i nie w knajpach. Zawsze było zachowane minimum bezpieczeństwa - powiedział płk Wroński.
Gościem programu "Wolne Głosy" był płk Piotr Wroński. Rozmowa dotyczyła ujawnienia nowych taśm z restauracji "Sowa i Przyjaciele".
– W tej dzisiejszej treści taśm często pojawia się opinia na temat Aleksandra Grada. Te nagrania to dowód na to, że on mógł wiedzieć, że jest nagrywany. Dwie osoby stworzyły dla siebie materiały dla prokuratora - powiedział pułkownik Piotr Wroński.
"Proszę sobie wyobrazić, że ktoś od premiera idzie sobie do zwykłej knajpy i zaczyna mówić na cały głos o instytucjach państwowych"
– Nigdy w życiu takich narad operacyjnych my jako pracownicy nie prowadziliśmy poza biurem - stwierdził płk Wroński. - Chyba, że było to mieszkanie konspiracyjne. Proszę sobie wyobrazić, że ktoś od premiera idzie sobie do zwykłej knajpy i zaczyna mówić na cały głos o instytucjach państwowych. Słyszy to kelner, sprzątaczka, można podłożyć sprzęt do nagrywania. To jest to, co powiedział Kamiński - jest to państwo teoretyczne - mówił Piotr Wroński.
– Cieszę się, że dziennikarze są uparci i nadal będą publikować te nagrania - mówił płk Wroński. - To pokazuje, jak wygląda władza, która powstała w wyniku Okrągłego Stołu. Część tych ludzi miałem okazję obserwować na placówce. Jak oni się traktują - jak mięso wyborcze, ten termin pochodzi z PO - mówił gość programu.
"Nie wyobrażam sobie, żeby jakikolwiek urzędnik na świecie doprowadzał do spotkań w jednej knajpie, która jest niesprawdzona"
– Nagrania Sowy i Przyjaciół to pewien paradoks. Nie wyobrażam sobie, żeby jakikolwiek urzędnik na świecie doprowadzał do spotkań w jednej knajpie, która jest niesprawdzona - stwierdził płk Piotr Wroński.
– Oni zrobili sobie prywatny folwark z naszego kraju. Ci politycy nie patrzą w lustro. W Polsce system prawny po Okrągłym Stole jest tak stworzony, że są ludzie nietykalni. Próba ruszenia ich kończy się tym, że na wszystko są "zamachy". Oni mają prasę, możliwości, adwokatów, na których mnie nie stać. Posiadają ogromne pieniądze - powiedział gość programu.