Przejdź do treści

Pięć kłamstw, czyli jak zagłuszyć „aferę taśmową”

Źródło: Telewizja Republika

Afera taśmowa, zamiast pogrążyć polityków, pogrąża tych, którzy najpierw ich nagrywali, a potem tych, którzy nagrania wykorzystali do publikacji – w taką stronę prorządowi dziennikarze i część środowiska politycznego próbuje skierować uwagę opinii publicznej. Jakimi kłamstwami posługują się ci, którzy próbują zagłuszyć aferę taśmową?

Dzisiejszy "Wprost" publikuje tekst o pięciu kłamstwach, które zapanowały nad dyskursem wokół afery taśmowej.

KŁAMSTWO PIERWSZE: " WPROST” OSŁANIA SZANTAŻYSTÓW

Za publikacjami "Wprost” stoją osoby powiązane z rosyjskimi kręgami biznesowymi. Uderzenie w rząd miało na celu osłabienie ministra, który bronił polskich interesów energetycznych – tak sugerował w trakcie czwartkowego wystąpienia premier Donald Tusk. Tygodnik odpowiada: „Nigdy nie trzymaliśmy z szantażystami. [...] nagrywanie dotyczyło kilkudziesięciu osób, trwało co najmniej kilkanaście miesięcy, a ostatnie rozmowy rejestrowano jeszcze w czerwcu tego roku. Wszystko wskazuje, że gdyby nie nasza publikacja, trwałoby do dziś. To zatem "Wprost” przerwał przestępcze działania szantażystów i uniemożliwił im grę taśmami”.

KŁAMSTWO DRUGIE: PUBLIKACJA NIERZETELNA

Według „Wprost” kolejne kłamstwo to sugerowanie, że tygodnik chodzi na pasku szantażystów, bo opublikował całość materiałów. Zachował się więc jak "publikator”, a nie redakcja prasowa.
Pismo Latkowskiego twierdzi, że w rzeczywistości nie publikował całości posiadanych nagrań. Dziennkiarze dodają, że zostały pominięte wszystkie wątki prywatne, obyczajowe oraz niektóre elementy zniesławiające osoby trzecie, w tym polityków, którzy już nie żyją. – Materiał był przez nas opracowywany redakcyjnie. W trybie nadzwyczajnym pracowało przy tym kilkanaście osób, w tym cały dział śledczy i polityczny. Sprawdzaliśmy autentyczność taśm, badaliśmy okoliczności spotkań – mówi szef redakcji tygodnika.

KŁAMSTWO TRZECIE: „WPROST” ZACHOWUJE SIĘ NIEETYCZNIE

Nie należy publikować taśm nagranych z ukrycia, niezależnie od tego, co zawierają – takie oskarżenia padły po opublikowaniu podsłuchów. Redaktor Latkowski zauważa, że afera taśmowa pokazuje jedną żelazną zasadę polskiej sceny politycznej: politycy i niektórzy publicyści zawsze popierają publikacje taśm nagrywanych potajemnie, wtedy gdy jest to dla nich korzystne, a oburzają się, gdy przekaz w nich uderza.

– Publikujemy tego typu nagrania zawsze wtedy, gdy ujawniają one patologie życia publicznego. Kilka miesięcy temu ujawniliśmy taśmy z zamkniętej imprezy polityków PiS, na których posłowie tej partii w wulgarny sposób traktowali swoje asystentki, chwilę później – głośną rozmowę posła Tomasza Kaczmarka, w której groził on swojemu znajomemu wpływami w służbach specjalnych" – stwierdził redaktor naczelny „Wprost”.

KŁAMSTWO CZWARTE: „WPROST” KPI Z PRAWA

Tygodnik "Wprost” odwołuje się także do wtargnięcia do siedziby redakcji funkcjonariuszy prokuratury i ABW. – ABW i prokuratura złamały standardy i pogwałciły zasadę wolności mediów. Najście na redakcję skrytykował nawet minister sprawiedliwości, wyjaśnień domaga się też rzeczniczka praw obywatelskich – mówi Latkowski.

Tygodnik powołuje sie na opinię prof. Piotra Kruszyńskiego, karnisty.

– Prokurator miał prawo przyjść do redakcji i poprosić redaktora naczelnego o wydanie nośników. Jednak Latkowski oświadczył, że nie wyda laptopa, ponieważ są tam informacje objęte tajemnicą dziennikarską. W tym momencie prokurator musi odstąpić od czynności i zwrócić się do sądu, aby zwolnił redaktora Latkowskiego z obowiązku zachowania tajemnicy – podkreśla Kruszyński.

KŁAMSTWO PIĄTE: PRYWATNE ROZMOWY

Najczęściej pojawiającym się zarzutem pod adresem redakcji jest stwierdzenie, że "Wprost” opublikował nagrania nieistotne, prywatne. Z punktu widzenia opinii publicznej nie ma na nich nic ważnego, tylko wulgaryzmy i plotki.

– Prawda jest inna – tłumaczy Latkowski. – Opublikowaliśmy taśmy, bo zawierają one informacje o wielu patologiach, jakie mają miejsce w obozie władzy. Wulgaryzmy i plotki wzbudzają dużo emocji, ale nie są najważniejsze. Nie mogą przysłonić tego, że szef dyplomacji omawia z niedawnym ministrem finansów plan niszczenia opozycji i  „zrobienia jej dwuletniego cyrku” – dodaje.

www.telewizjarepublika.pl, wprost

Wiadomości

Zapowiadają blokadę Serbii. Prezydent oskarża Zachód

Wszystkie lotniska Moskwy sparaliżowane. Loty odwołane

Ujawnią dokumenty dot. trzech zabójstw XX wieku

A tak wygląda naprawdę współpraca Chin z Rosją. Interesujące...

Prof. Cenckiewicz: Stróżyk nie będzie się tłumaczył z relacji z ludźmi związanymi z Rosją

Uzależnione od narkotyków szczury zjadają dowody w policyjnych magazynach

Opłata za wejście na Mount Everest wzrośnie nawet do 15 tys. dolarów

Potentat meblowy ogłosił zwolnienia. Pracę straci kilkaset osób

Atak na muzeum. Chcą zniszczyć dziedzictwo Jana Pawła II

Wójcik: nasz rząd ma złe relacje z administracją Trump'a. To niedobrze.

Z USA płyną podziękowania dla TV Republika

Wielki "przekręt" w łódzkim sądzie. Oszustwa trwały blisko 10 lat

Karol Nawrocki broni górnictwa i energii atomowej

Morawiecki bez immunitetu!

Kolejny spadek wskaźnika urodzeń. Osiągnął najniższy poziom w historii

Najnowsze

Zapowiadają blokadę Serbii. Prezydent oskarża Zachód

Żyjemy obecnie w niepoważnym państwie i liczenie na to, że Jarosław Stróżyk, będzie tłumaczył się z bliskich relacji z ludźmi związanymi z Rosją, albo nawet wprost z Rosjanami, jest naiwne - mówi prof. Sławomir  Cenckiewicz

Prof. Cenckiewicz: Stróżyk nie będzie się tłumaczył z relacji z ludźmi związanymi z Rosją

Uzależnione od narkotyków szczury zjadają dowody w policyjnych magazynach

Opłata za wejście na Mount Everest wzrośnie nawet do 15 tys. dolarów

Potentat meblowy ogłosił zwolnienia. Pracę straci kilkaset osób

Wszystkie lotniska Moskwy sparaliżowane. Loty odwołane

Ujawnią dokumenty dot. trzech zabójstw XX wieku

A tak wygląda naprawdę współpraca Chin z Rosją. Interesujące...