- Politycy PiS i PO stwarzają atmosferę zagrożenia wojną i tym samym wciągają kraj w konflikt – powiedział kandydat na prezydenta Janusz Palikot. Zdaniem polityka, dzisiejsze wystąpienie Bronisława Komorowskiego pod hasłem "Wybierz zgodę i bezpieczeństwo" to sposób na zdobycie popularności na strachu przed wojną.
Na pytanie jak Palikot ocenia hasło kampanii Bronisława Komorowskiego „Wybierz zgodę i bezpieczeństwo”, Palikot powiedział, że tak jak w kampanii do Parlamentu Europejskiego PO chce „strachem przed wojną zdobyć popularność”.
- To przykład cynizmu. Bronisław Komorowski przez te pięć lat niewiele zrobił, żeby Polska była naprawdę bezpieczna, bo nie podjął odpowiednich działań w sprawie wejścia do strefy euro, w sprawie zmiany polityki gospodarczej, głębszej integracji europejskiej, zwiększenia wymiany handlowej z Niemcami. To są prawdziwe składniki bezpieczeństwa – powiedział Palikot w sobotę w Lublinie.
Atmosfera zagrożenia Polski
- Trzeba wyraźnie powiedzieć: nie ma absolutnie zgody na to, żeby zarówno PiS, jak i PO pchały Polskę do wojny, do jakiegoś konfliktu – tłumaczył polityk na konferencji prasowej. Jego zdaniem liderzy tych partii, w tym przedstawiciele polskich władz, stwarzają atmosferę zagrożenia Polski wojną. Przypomniał w tym kontekście, że m.in. marszałek Sejmu Radosław Sikorski zapowiedział szkolenia dla posłów i senatorów na poligonie wojskowym - o czym informowały także zagraniczne media - i że szkoleń takich na wypadek wojny chciała też posłanka PiS Krystyna Pawłowicz. - Polsce dzisiaj to nie grozi, ale jeśli będziemy w sposób tak niemądry, tak głupi wciągali Polskę w tego typu konflikt, nie mając żadnych, najmniejszych, racjonalnych szans na bezpośrednią konfrontację wojskową, to to nieszczęście możemy oczywiście sprowokować – powiedział Palikot. - Tworzeniu atmosfery bliskiej wojny chcę powiedzieć nie. Nigdy więcej wojny – dodał.
Patriotyzm nie polega na czynie zbrojnym
Jego zdaniem politycy nie mogą zapominać, czym naprawdę jest wojna. Przypomniał, że „w tej absurdalnej rzezi jaką była II wojna światowa” zginęły miliony ludzi, a Polska straciła 50 proc. majątku narodowego. Palikot podkreślił, że Warszawa po wojnie została ostatecznie odgruzowana dopiero w 1972 r., a Polska „wciąż się odbudowuje i w sensie ludzkim, i materialnym po tych katastrofalnych stratach”. Palikot zapowiedział, że nie weźmie udziału w „szkoleniach bojowych” dla posłów.
- Jak sobie wyobrażam, że mieliby mnie bronić pani Pawłowicz z panem Niesiołowskim i jeszcze z Ryszardem Kaliszem, no to naprawdę wolę się od razu poddać i niech mnie aresztują i wsadzą do więzienia. To już byłaby groteska – dodał Palikot. Zdaniem Palikota polski patriotyzm nie polega tylko na czynie zbrojnym, a „Polski się nie broni tylko ofiarą z krwi, ale broni się właśnie nie dając się zabić i nie dając zniszczyć polskich miast, nie dając obrócić tego wszystkiego w ruinę”. - Będę namawiał każdego, żeby nie ginął za Polskę, tylko żeby żył dla Polski. Żyć dla Polski, budować dla Polski, tworzyć dla Polski, a nie umierać dla Polski. Nie pomniki a fabryki ocalą naszą przyszłość narodową - mówił.
Czytaj więcej
Palikot o Rozenku: Zastępca Urbana jest dogadany z PO
Duda krytycznie o konwencji Komorowskiego: Mówi o zgodzie, ale nie kreował jej przez pięć lat
Komorowski: Nie stać nas na chaos i eksperymenty. Hasło kampanii: „wybierz zgodę i bezpieczeństwo”