Dziś kolejny zarząd PO. Ma na nim zapaść ostateczna decyzja co do kształtu list wyborczych. Nowym celem premier Ewy Kopacz jest to, żeby "jedynek" nie dostali tzw. baronowie, skompromitowani bohaterowie afery taśmowej, o zmianie koncepcji mówiła po ostatnim zarządzie.
Premier Kopacz powiedziała dziennikarzom po środowym zarządzie, że podczas posiedzenia przedstawiła "zupełnie nową koncepcję, jeśli chodzi o liderów list".
Baronowie stracą "jedynki"?
Jak informował wczoraj portal 300polityka.pl, premier Ewa Kopacz na posiedzeniu zarządu Platformy Obywatelskiej przedstawiła koncepcję "wyzerowania jedynek" z dotychczasowych liderów i w prowadzenia w ich miejsce nowych nazwisk. Oznacza to, że pierwsze pozycje na listach PO straciliby tzw. baronowie. CZYTAJ WIĘCEJ...
Grzegorz Schetyna będzie jedynką w Kielcach, Małgorzata Kidawa-Błońska będzie najprawdopodobniej jedynką w tzw. obwarzanku warszawskim, Robert Kropiwnicki w Legnicy, Alicja Chybicka we Wrocławiu, Adam Korol w Gdańsku, Rafał Trzaskowski w Krakowie albo Poznaniu, Marcin Kierwiński w Płocku, a Marek Hok w Koszalinie. Według informacji, do których dotarł portal dowiadujemy się również, że Andrzej Halicki będzie dwójką w Warszawie, a Jacek Protasiewicz – we Wrocławiu.
Ziemkiewicz: To serial "Platforma Obywatelska w poszukiwaniu siebie samej"
– To z czym mamy do czynienia to serial "PO w poszukiwaniu siebie samej i w poszukiwaniu lokomotyw" – komentował zamieszanie na listach wyborczych Platformy Rafał Ziemkiewicz. – Jednak uznano, że to za duży obciach żeby, skompromitowani w rządzie ludzie byli jedynkami wyborczymi – dodał.
– Najpierw ogłaszają listy kompromitujące, a potem w ramach kompromisu ogłaszają trochę mniej kompromitującą wersję. Kompromis ma być taki, że jedynki staną się dwójkami, a ich miejsce zajmą psiapsiółki pani premier, których nikt nie zna. Baronowie się zgodzili, ale za to zażądali, żeby schetynowców też przesunąć – tłumaczył w Telewizji Republika.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Kopacz w orędziu: Jesteśmy gotowi na współpracę z panem prezydentem Andrzejem Dudą
Biernat zrezygnował z funkcji sekretarza PO