Afera melioracyjna: Dziś Gawłowski usłyszy wyrok

W czwartek Sąd Okręgowy w Szczecinie ma ogłosić wyrok w sprawie tzw. afery melioracyjnej, w której jednym z oskarżonych jest Stanisław Gawłowski, senator, były sekretarz Platformy Obywatelskiej i wiceminister środowiska. Proces trwał pięć i pół roku.
Proces w sprawie nieprawidłowości przy 26 inwestycjach Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie trwa w Sądzie Okręgowym w Szczecinie od stycznia 2020 r. Śledztwo prowadzono od 2013 r. Akt oskarżenia liczył ponad 1100 stron i obejmował 32 osoby. Osiem złożyło wnioski o dobrowolne poddanie się karze, ich sprawy rozpoznawał sąd rejonowy.
Prokuratura przedstawiła oskarżonym 94 zarzuty, m.in. łapownictwa i prania brudnych pieniędzy. Głównym wątkiem śledztwa było ustawianie przetargów na prace melioracyjne, realizowane również dzięki wielomilionowym dotacjom UE.
Wśród oskarżonych znalazł się Stanisław Gawłowski, który wielokrotnie publicznie wyrażał zgodę na publikację nazwiska i wizerunku, obecnie senator Koalicji Obywatelskiej, a w latach 2007-2015 sekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska, poseł PO od 2005 r., sekretarz generalny partii w latach 2016-2018. Prokuratura Krajowa postawiła politykowi siedem zarzutów, w tym pięć korupcyjnych. Prowadzący postępowanie prok. Witold Grdeń z PK domaga się dla Gawłowskiego kary 6,5 roku pozbawienia wolności oraz 180 tys. zł grzywny.
Zdaniem śledczych Gawłowski miał przyjąć łapówki o wartości co najmniej 733 tys. zł w zamian za pomoc w zdobywaniu wielomilionowych kontraktów na inwestycje realizowane przez Zarząd Melioracji. Oprócz gotówki i apartamentu w Chorwacji miał też otrzymać dwa luksusowe zegarki od byłego dyrektora IMGW i jego zastępcy (jako wiceminister środowiska decydował o zmianach kadrowych w IMGW). Ponadto miał nakłaniać przedsiębiorcę z Darłowa Krzysztofa B. do wręczenia łapówki dyrektorowi ZZMiUW Tomaszowi P.
Prokuratura zarzuca Gawłowskiemu także tzw. pranie brudnych pieniędzy w związku z wartą ponad 200 tys. zł nieruchomością w Chorwacji. Polityk PO i jego żona Renata Listowska-Gawłowska (zgodziła się na ujawnienie pełnego nazwiska i wizerunku) w ocenie śledczych ukrywali uzyskanie jako łapówki od Bogdana K. apartamentu na wyspie Brač. Sporządzona została, zdaniem prokuratury, fikcyjna umowa sprzedaży, według której apartament kupili teściowie pasierba Gawłowskiego – Halina i Piotr K.
Politykowi postawiono też zarzut przekazania Bogdanowi K. niejawnych informacji dotyczących kontroli ABW w Zarządzie Melioracji, a także zarzut plagiatu pracy doktorskiej, którą Gawłowski obronił w Społecznej Wyższej Szkole Przedsiębiorczości i Zarządzania w Łodzi.
Tzw. afera melioracyjna wybuchła w czerwcu 2014 r., kiedy ABW zatrzymała 10 osób w sprawie nieprawidłowości przy przetargach Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych (od stycznia 2018 r. zadania zarządów melioracji przejęły Wody Polskie). Tomasz P., działacz PO i ówczesny dyrektor ZZMiUW, złożył zeznania obciążające m.in. Gawłowskiego.
Śledztwo prowadzone przez Zachodniopomorski Wydział Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej trwało kilka lat. W grudniu 2017 r. agenci CBA przeszukali mieszkania Gawłowskiego w Warszawie i Koszalinie oraz jego biura poselskie. Polityk zrzekł się immunitetu, 13 kwietnia 2018 r. został zatrzymany przez CBA, po tym jak dobrowolnie stawił się, bez wezwania, w Zachodniopomorskim Wydziale Zamiejscowym Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie. Dwa dni później sąd w Szczecinie zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu.
Gawłowski spędził trzy miesiące w Areszcie Śledczym w Szczecinie. Wyszedł po wpłaceniu kaucji w wysokości 500 tys. zł.
W grudniu 2018 r. Sejm przegłosował zgodę na kolejne aresztowanie Gawłowskiego w związku z postawionymi mu wówczas dwoma dodatkowymi zarzutami. Prokuratura jednak o zatrzymanie nie wystąpiła.
W sprawie nazywanej „aferą melioracyjną” wśród oskarżonych są pracownicy ZZMiUW oraz przedstawiciele i właściciele firm realizujących inwestycje melioracyjne. Zarzuty usłyszał również m.in. były starosta koszaliński Roman Sz.
Wątek dotyczący Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej i łapówek za rzekome poparcie gwarantujące kierownicze stanowiska objął byłego dyrektora IMGW Mieczysława O. (w 2024 r. odwołał zeznania obciążające Gawłowskiego) i jego podwładnego Łukasza L.
W sprawie toczącej się przed Sądem Okręgowym w Szczecinie odbyło się kilkadziesiąt rozpraw. Mowy końcowe rozpoczęły się 30 czerwca. Na posiedzeniu 31 lipca (godz. 9) sędzia SO Grzegorz Kasicki ma ogłosić wyrok.
Za przyjęcie korzyści majątkowej w związku z pełnieniem funkcji publicznej grozi do 12 lat więzienia.
Stanisław Gawłowski ma 56 lat. W latach 80. XX w. zaangażował się w działalność społeczno-polityczną, wstępując do Ruchu Wolność i Pokój, a później Konfederacji Polski Niepodległej. W 1994 r. został radnym Darłowa, a dwa lata później zastępcą burmistrza w tym mieście. Od 1998 r. zasiadał w Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego, a od 2002 r. był zastępcą prezydenta Koszalina. W 2005 r. po raz pierwszy został posłem na Sejm RP z listy Platformy Obywatelskiej. Mandat uzyskiwał także w wyborach w 2007 r., 2011 r. i 2015 r. W 2019 r. jako bezpartyjny z sukcesem kandydował do Senatu RP. W 2023 r. ponownie został senatorem z okręgu koszalińskiego, kandydując z listy Koalicji Obywatelskiej.
Źródło: Republika/PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
List otwarty KK NSZZ "Solidarność": tak się niszczy dziedzictwo "S", apelujemy o refleksję i opamiętanie.