Tylko sztab Andrzeja Dudy potwierdził obecność kandydata na debacie organizowanej przez Pawła Kukiza. W związku z tym do debaty nie dojdzie. – Może był zaproponowany jakiś dziennikarz, na przykład Wojciech Sumliński… – sugerował w Telewizji Republika Andrzej Orzechowski z PO.
Zdaniem Orzechowskiego brak odpowiedzi ze strony sztabu Bronisława Komorowskiego to kwestia niedomówień w pewnych szczegółach.
W ocenie Adama Hofmana zgoda Dudy na debatę u Pawła Kukiza była czymś naturalnym, ponieważ kandydat PiS walczy o elektorat, który chce zmian, a więc właśnie elektorat Kukiza. – Dla niego byłoby to korzystne – uznał polityk.
Hofman uznał, że, rezygnując z tej debaty, Bronisław Komorowski pozbawił się „koła ratunkowego”. Stwierdził, że jego zaplecze widocznie uznało, że skoro poradził sobie w pierwszej debacie „niczego nie rozlał i mówił pełnymi zdaniami”, to nie potrzebna mu już rozgrywka o wyborców Pawła Kukiza.
– Komorowski stwierdził, że nie będzie wchodził na wrogie terytorium. Nie ma już więc koła ratunkowego po debacie w czwartek. Jeśli nie znokautuje na niej Dudy, to nie wygra tych wyborów – prognozował. W ocenie polityka jedyną szansą dla Komorowskiego jest ostra i agresywna walka.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: