– Nie wyobrażam sobie, żeby po wyborach premierem został ktoś inny niż Beata Szydło. To podważyłoby wiarygodność PiS – powiedziała w TV Republika dziennikarka "Wprost" Eliza Olczyk.
– Gdyby nastąpiła taka zmiana, to PiS równie dobrze mógłby powiedzieć swoim wyborcom "kłamaliśmy rano, w południe i wieczorem". Nie widzę żadnych zysków z takiej operacji, w której premierem zostaje Jarosław Kaczyński – dodała.
Goście TV Republika komentowali doniesienia portalu wPolityce.pl który, powołując się na źródła z otoczenia partii Jarosława Kaczyńskiego poinformował, że kandydatem na premiera w nowym rządzie jest oprócz Beaty Szydło również prof. Piotr Gliński. Według dziennikarzy serwisu rozważany jest też wariant objęcia przez Szydło fotela marszałka Sejmu.
Wcześniej informacje podane przez portal wPolityce.pl zdementował na antenie Telewizji Republika Maks Kraczkowski. Poseł PiS podkreślił, że jedyną kandydatką na premiera w nowym rządzie jest Beata Szydło. CZYTAJ WIĘCEJ
Podobną opinię wyraził Jerzy Domański. – Rozmawiamy o czymś z pogranicza science-fiction. Taka decyzja PiS byłaby fatalna w skutkach i dałaby ogromną pożywkę nieprzychylnym tej partii mediom. Moim zdaniem bardziej wiarygodne są doniesienia o domniemanych rozmowach na temat ewentualnej koalicji z PSL – przekonywał dziennikarz "Przeglądu".
Sonda
82 proc. widzów Telewizji Republika biorących udział w naszej sondzie stwierdziło, że wewnętrzna wojna w Platformie Obywatelskiej doprowadzi do rozpadu tej partii.
CZYTAJ TAKŻE:
Kopacz: Będę kandydować na nowego szefa PO. Kalendarz wewnętrznych wyborów ustali Rada Krajowa
Zalewski: PO nie rozliczyła afery podsłuchowej. Potem było już tylko gorzej