O przywracaniu tożsamości bohaterom walczącym z komunizmem, pracach poszukiwawczych i o tym kto może zostać wolontariuszem, w studiu Telewizji Republika rozmawiali Rafał Michliński i Kamila Sachnowska z biura poszukiwań i identyfikacji IPN.
Goście Telewizji Republika, przybliżyli na początku rozmowy, czym właściwie jest warszawska „Łączka”.
- To miejsce tajnego tajnego pochówku ofiar systemu totalitarnego, komunistycznego. Miejsce straceń wielu patriotów i więźniów politycznych, osób które były niewygodne dla władzy stalinowskiej. Po wielu latach to miejsce dzięki również staraniom rodzin, zostało niejako odkryte, jako to, w którym ofiary były grzebane – powiedział Michliński.
- Łączka jest takim miejscem gdzie przywrócono pamięć. Łączka żyła przez lata w świadomości nielicznych rodzin. Kto wie czy doszłoby do tego, czy sprawdzono by co jest na łączce gdyby nie rok 2012. To, że łączka była tym polem grzebalnym to właściwie wiadomo od 1989 roku. Do 2012 roku nikt nie sprawdził czy ta ziemie kryje nadal szczątki ofiar. W 2012 roku rozpoczęły się prace poszukiwawcze zespołu kierowanego przez prof. Szwagrzyka i niemalże od pierwszego dnia pokazały, że to właśnie to miejsce, które jest nie tylko symbolicznym upamiętnieniem ale także miejscem realnych pochówków więźniów z Rakowieckiej. W wyniku prac odkryto około 300 szkieletów więźniów zgładzonych tam. Możliwe, że czasem podrzucano tam również osoby zabijane w obławach. To swego rodzaju cud, że udało się oddać tym osobom tożsamość – stwierdziła Sachnowska.
Goście przekazali, że praca poszukiwawcza to długie, wieloetapowe zajęcie.
- Zanim archeolog zacznie kopać, trzeba wykonać wcześniej dużą pracę, by to miejsce jak najbardziej uprawdopodobnić. Potrzeba wiele pracy, ale efekty są wręcz zaskakujące. Kolejne nazwiska są przywracane naszej świadomości. To największy nasz cel – stwierdził Michliński.
W pracach poszukiwawczych IPN, ogromne znaczenie ma wysiłek wolontariuszy.
- To praca która jest zaszczytnym obowiązkiem. Trudno byłoby w kategoriach socjologicznych określić tę grupę, gdyż są wolontariusze którzy dopiero weszli w dorosłość oraz tacy na emeryturze. Mamy ludzi, którzy wiążą się na lata w prace poszukiwawcze oraz w edukację. Grupę łączy poczucie sensu i misji tych prac. On chyba występuje u każdego, że biorą udział w czymś niesłychanie ważnym.. Wolontariusz musi być pełnoletni i podpisać umowę o wolontariacie, by prace mogły odbywać się wedle reguł, z poszanowaniem prawa i w sposób bezpieczny – zaznaczyła Sachnowska.
Odpowiedzialna za wystawy i edukację Sachnowska opowiedziała także o wystawie w gmachu byłego więzienia na Rakowieckiej, gdzie wystawione są m.in. drobne przedmioty należące do osób, które na Łączce zostały pochowane.
- Wystawa jest bezpłatna i otwarta, mimo że muzeum na Rakowieckiej dopiero powstaje, to można ją już zwiedzić – wskazała.