Nieistniejące wyjście ze stacji metra w centrum stolicy
Pośpiech przed wyborami na prezydenta Warszawy zaowocował powstaniem... nowej ulicy w centrum miasta.
Przy ulicy Świętokrzyskiej w samym centrum Warszawy przecinają się dwie linie metra – stara, obejmująca 21 stacji oraz tzw. centralny (obejmujący 7 stacji) odcinek nowej, którego otwarcie jest ciągle opóźniane.
"Świętokrzyska" jest zatem stacją przesiadkową.Tymczasem posażerowie mogą mieć trudności ze znalezieniem właściwego wyjścia ze stacji – zamiast kierować ich na ul. Świętokrzyską, znaki wskazują wyjście na ulicę "Święktorzyską".
Post użytkownika Młodzi dla Polski.
Być może przyczyną błędu w pisowni jest pośpiech związany z oddaniem centralnego odcinka drugiej linii metra przed wyborami na prezydenta stolicy.
Co zresztą Hannie Gronkiewicz-Waltz - która po raz trzeci z kolei piastuje urząd prezydenta Warszawy - się nie udało.
Umowę na projekt i budowę centralnego odcinka II linii metra stołeczny ratusz podpisał z włosko-turecko-polskim konsorcjum Astaldi, Gulermak i PBDiM Mińsk Mazowiecki w październiku 2009 r. Koszt inwestycji to 4,17 mld zł.
Pierwsze naziemne prace rozpoczęły się w drugiej połowie 2010 r., a w maju 2012 r. tarcza "Anna" (nosząca imię na cześć księżnej Anny Mazowieckiej) rozpoczęła drążenie tunelu II linii metra.
Pierwotnie planowo, że budowa II linii zakończy się w październiku 2013 r., jednak prace opóźniły się m.in. z powodu zalania terenu budowy stacji Centrum Nauki Kopernik. W sierpniu 2012 roku budowniczowie podczas prac natrafili na ciek wodny, teren budowy stacji został zalany, zamknięto tunel Wisłostrady, a prace naprawcze trwały prawie rok, do czerwca 2013 r.
Gdy prace budowlane ruszyły na nowo, prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz obiecała, że II linia metra będzie gotowa przed tegorocznymi wyborami samorządowymi.
Kiedy termin ten okazał się nierealny, prezydent Warszawy podała nowy – 14 grudnia, a 9 listopada zorganizowała dzień otwarty obiektu.
O ile ona sama i oficjalni goście mogli przejechać się pociągiem od stacji do stacji, o tyle zaproszeni mieszkańcy Warszawy mogli je tylko zwiedzić.
14 grudnia żaden warszawiak nowym metrem nie pojechał, a prezydent Warszawy znów termin otwarcia przesunęła – o kilka tygodni. Jak tłumaczyła, przyczyną opóźnienia był pożar, jaki wybuchł 2 grudnia na stacji Rondo Daszyńskiego. Doszło tam do zapalenia się akumulatorów.