Po tym, jak Przemysław Babiarz, w trakcie inauguracji igrzysk olimpijskich w Paryżu, skomentował to, co działo się na przewijających się obrazkach, dziennikarz został zawieszony przez neo-TVP. Fakt ten oburzył znaczną część widzów stacji, którzy poszli o krok dalej. W sieci, w geście solidarności z Babiarzem, zapowiedziano bojkot wakacyjnej trasy koncertowej neo-TVP.
To, co widzieliśmy podczas ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu, można spokojnie porównać do obrazków znanych nam z parad równości czy... imprez w klubach gejowskich.
Niemniej, Babiarzowi oberwało się za komentarz (trafny zresztą), kiedy zaprezentowano piosenkę Johna Lennona "Imagine".
"Świat bez nieba, narodów i religii. To jest wizja pokoju, który ma wszystkich ogarnąć. To jest wizja komunizmu, niestety", powiedział dziennikarz, nawiązując przecież do słów samego autora utworu.
W odpowiedzi na rzekomo kontrowersyjny komentarz, stacja neo-TVP podjęła decyzję o tymczasowym zawieszeniu pełnieniu obowiązków zawodowych Babiarza. Nie spodobało się to widzom.
Oburzenie publiczności błyskawicznie rozniosło się na wszystkie aspekty działalności telewizji publicznej. Ucierpiała m.in. letnia trasa koncertowa, zatytułowana Lato z Radiem i Telewizją Polską. W komentarzach w mediach społecznościowych stacji widnieje ogromna ilość negatywnych reakcji byłych już widzów stacji. Niektórzy z nich wprost przyznają, że bojkotują koncerty i domagają przywrócenia Babiarza
"Cenzura w TVP, nie oglądamy", "Neo-TVP to porażka. Ludzie nie mają honoru i uczestniczą w tym kiczowatym spędzie", "Przywrócić Babiarza", brzmią przykładowe komentarze.