– Są spotkania, które się dokumentuje i takie, po których wiedza pozostaje tylko w głowie uczestników rozmów – mówi w rozmowie z portalem naTemat.pl prof. Tomasz Nałęcz.
Doradca byłego prezydenta skomentował w ten sposób wczorajszą wypowiedź prof. Krzysztofa Szczerskiego, który ujawnił na antenie Telewizji Republika, że w Kancelarii Prezydenta nie ma żadnych notatek z rozmów, które prowadził poprzednik Andrzeja Dudy.
– W ramach bilansu otwarcia, który przeprowadzamy w Kancelarii Prezydenta okazało się, że nie ma notatek z rozmów byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego. Nie powstawały notatki służbowe z rozmów prezydenta – taką informację otrzymałem – mówił wczoraj w programie "W Punkt" Szczerski.
Prof. Nałęcz stwierdza, że trudno jest mu komentować tę sprawę, ponieważ nie pracował w odpowiednim pionie KPRP. – Na temat dokumentowania tych spotkań nie mam wiedzy, ale wiem, że generalna regułą funkcjonująca w tym zakresie jest taka: są spotkania, które się dokumentu i spotkania, po których wiedza pozostaje tylko w głowach uczestników rozmów. I tyle – mówi.
Doradca byłego prezydenta stwierdził, że w audycie, który przeprowadzają obecnie urzędnicy Andrzeja Dudy „nie ma nic niemoralnego”. Jednak prof. Nałęczowi nie podoba się fakt, że informuje się o tym w mediach, tworząc jego zdaniem „atmosferę podejrzenia”.
–Jedne spotkania się dokumentuje notatkami, inne w inny sposób. Nie widzę w tym nic oburzającego – dodaje.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Szczerski: Nie istnieją żadne notatki z rozmów Komorowskiego