Oni mają zapędy cenzorskie. To jest w ich wschodnioeuropejskim postrzeganiu świata. Dla PiS kultura jest cenna tylko wtedy, kiedy stanowi pewnego rodzaju promocję, kiedy jest „ku pokrzepieniu serc” – stwierdziła Joanna Mucha (PO) w rozmowie z portalem gazeta.pl.
– Oni mają zapędy cenzorskie. To jest w ich wschodnioeuropejskim postrzeganiu świata. Dla PiS kultura jest cenna tylko wtedy, kiedy stanowi pewnego rodzaju promocję, kiedy jest „ku pokrzepieniu serc”, kiedy jest po to, żeby sławić wielkość narodu. Nie powinna zmuszać do myślenia. Kiedy kultura jest drażniąca, a ona ma taka być, ma nami potrząsnąć, to jest niedobrze – stwierdziła posłanka.
– Panu ministrowi Glińskiemu ta dymisja należy się za całokształt jego pracy. Jedyne, co można przypisać mu za plus to to, że rzeczywiście większe pieniądze znalazły się na kulturę, chociaż są one nie do końca wydawane tak, jak byśmy sobie tego życzyli – dodała.
W poniedziałek dyrektor Muzeum Narodowego w Warszawie prof. dr hab. Jerzy Miziołek oznajmił, że na wystawę wrócą dwie instalacje wideo autorstwa Natalii LL „Sztuka konsumpcyjna” z 1972 r. i Katarzyny Kozyry „Pojawienie się Lou Salome” z 2005 r.