– Skoro młodzi głosowali na Kukiza czy Dudę, to uważają, że ich aspiracje nie zostały spełnione. Ale tych ludzi może czekać gorzki zawód. Za dwa lata mogą sobie pluć w twarz i przeklinać ten moment, kiedy dziś wrzucali kartę wyborczą do urny – mówi Adam Michnik, oceniając wyniki drugiej tury wyborów prezydenckich.
– Ten model Polski, państwa niepodległego, demokratycznego, stabilnego, ze wzrostem gospodarczym, w UE i w NATO, bez cenzury - wszystko to nie zadowala większości wyborców. Zagłosowali inaczej w imię zmiany. Jakiej zmiany - dokładnie nie wiemy. Jedno, co wiemy, to to, że "ma to być zmiana na lepsze" i że za Andrzejem Dudą stoi PiS, Jarosław Kaczyński, Antoni Macierewicz, Mariusz Kamiński i całe to towarzystwo – mówi Michnik, komentując wyniki wyborów.
Michnik wypowiada się w tonie straszącym powrotem rządów PiS. – Andrzej Duda został wybrany na podstawie pewnej konstytucji. Jego obowiązkiem jest być jej strażnikiem. On dostał mandat na sprawowanie urzędu, a nie dostał mandatu na destrukcję państwa demokratycznego – mówi, dodając, że do władzy wrócą Jarosław Kaczyński i Antonii Macierewicz.
Adam Michnik krytykuje też prezydenta-elekta, mówiąc, że jest „kompletnie nieprzekonujący”. – Ja bym na niego nie głosował i nie do końca rozumiem argumenty ludzi, którzy na niego głosowali. Co innego, gdyby naprzeciw niego stał ktoś o orientacji lewicowej. Wtedy odróżniałby się od Bronisława Komorowskiego – ocenia, odnosząc się też do kwestii „radiomaryjnego katolicyzmu” Andrzeja Dudy.
Michnik nie omieszkał też odnieść się do poparcia Andrzeja Dudy wśród najmłodszych wyborców. Warto przypomnieć, że tych, którzy ostatnio nie głosowali na Komorowskiego nazywał „gówniarzami”. CZYTAJ WIĘCEJ...
– Skoro młodzi głosowali na Kukiza czy Dudę, to uważają, że ich aspiracje nie zostały spełnione. Ale tych ludzi może czekać gorzki zawód. Za dwa lata mogą sobie pluć w twarz i przeklinać ten moment, kiedy dziś wrzucali kartę wyborczą do urny – mówi Adam Michnik.