— Czy rząd hiszpański będzie szedł w zaparte, iż referendum było niezgodne z prawem, a więc może to traktować jako złamanie prawa i zamach na Królestwo Hiszpańskie, czy jednak wyciągnie wnioski z całego zajścia i zarządzi legalne, w pełni zorganizowane i dopracowane referendum — mówił publicysta i prawnik na antenie Telewizji Republika. Stanisław Michalkiewicz był gościem Adriana Stankowskiego w „Wolnych głosach wieczorem”.
Regionalny rząd Katalonii poinformował w nocy, że we wczorajszym referendum oddało głosy ok. 2,26 mln osób, z których 90 proc. opowiedziało się za niepodległością tego regionu. 8 proc. było przeciwnych, a pozostałe głosy były nieważne. Przypomnijmy, że wczoraj podczas referendum w sprawie niepodległości Katalonii od Hiszpanii, w starciach z policją rannych zostało ponad 840 osób. Tamtejsze służby użyły gumowych kul i pałek w kierunku protestujących Katalończyków.
– Interwencja policji była zdecydowana, ale nie „niesłychanie brutalna”. Jeśli referendum było nielegalne — co stwierdził rząd hiszpański i Komisja Europejska — to interwencja jest jak najbardziej zasadna – mówił gość Adriana Stankowskiego.
– Druga sprawa jest znacznie ciekawsza. Mamy do czynienia z dwiema sprzecznymi tendencjami występującymi jednocześnie. Niemcy się jednoczą, a reszta Europy się „bałkanizuje”. Komisja Europejska mówi, że referendum jest nielegalne, ale jestem pewien, że potępi „brutalność” policji i służb porządkowych – zaznaczył prawnik na antenie Telewizji Republika.
– W Wielkiej Brytanii mamy podobnie. Jeśli Szkocja i Walia chcą odłączyć się od Anglii i być w Unii to Komisja nie protestuje. Dopiero królowa musiała podkreślić, że została desygnowana na królową Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii. Armia więc cała należy do królowej, co może być kłopotem w podobnych sytuacjach – mówił Michalkiewicz.
Jak zaznaczył, "ciekaw jestem jak ta sytuacja się rozwinie. Czy rząd hiszpański będzie szedł w zaparte, iż referendum było niezgodne z prawem, a więc może to traktować jako złamanie prawa i zamach na Królestwo Hiszpańskie, czy jednak wyciągnie wnioski z całego zajścia i zarządzą legalne, w pełni zorganizowane i dopracowane referendum".
– To, że policja i inne służby (będące pod nadzorem rządu Hiszpanii — red.) zabierały karty do głosowania, jest nieporozumieniem i wielkim niedopatrzeniem. To powinno zostać rozwiązane inaczej. Z drugiej strony za zdradę stanu kiedyś szło się pod szubienice. Rząd kataloński za takie przeciwstawienie się władzy centralnej powinien trafić za kratki i to nie na kilka dni – kontynuował publicysta.