Poseł Platformy Obywatelskiej Michał Kamiński, a zarazem jeden z najbliższych współpracowników byłej premier Ewy Kopacz, został zawieszony na miesiąc w prawach członka klubu. Powodem takiej decyzji miał być fakt, że Kamiński nie informował o swoich wystąpieniach medialnych kierownictwa klubu i Marcina Kierwińskiego, który odpowiada za politykę medialną klubu PO – informuje portal wyborcza.pl.
Szef klubu PO Sławomir Neumann potwierdził już, że Kamiński został zawieszony za łamanie regulaminu klubu. – Przyjmuję tę decyzję z pełną pokorą. Żeby ukoić moje stargane nerwy, udaję się pod najbliższy billboard Grzegorza Schetyny, by odnaleźć ukojenie w tej trudnej sytuacji – powiedział Kamiński.
Początek wojny w PO?
Portal "Gazety Wyborczej" twierdzi również, że w nieoficjalnych rozmowach zwolennicy byłej premier Ewy Kopacz traktują decyzję o zawieszeniu Kamińskiego, jak wypowiedzenie wojny. Według portalu kilka tygodni temu współpracownicy szefa PO Grzegorza Schetyny starali się pozyskać Kamińskiego i zaproponowali mu współpracę. Warunkiem miało być jednak zerwanie współpracy z Kopacz. Kamiński propozycję odrzucił. Co ciekawe, Neumann poinformował także, że ukaranych zostało kilka innych osób, ale tylko Kamińskiego spotkało zawieszenie.
Kamiński: od wczesnego dzieciństwa borykałem się z bolesnym problemem nieśmiałości.
Portal publikuje również fragment odwołania Kamińskiego, które ten wysłał do szefa klubu PO. Całość utrzymana jest jednak w dość mocno ironicznym tonie. "Od wczesnego dzieciństwa borykałem się z bolesnym problemem nieśmiałości. Nieśmiałość tę odczuwałem, co mam nadzieję zrozumiałe, zwłaszcza wobec osób nietuzinkowych, charyzmatycznych i wybitnych. Obaj, jak rozumiem, nie mamy wątpliwości, że wszystkie te cechy, jak również wiele innych równie doniosłych, stanowią o wyjątkowości posła Marcina Kierwińskiego" – napisał poseł PO.