Gościem Marcina Bąka w programie Telewizji Republika był mecenas Lech Obara z kancelarii Radców Prawnych i Adwokatów Lech Obara i Współpracownicy, który wypowiedział się na temat warszawskiej karty LGBT+ - Jest to karta, która tworzy cały katalog przywilejów dla określonej grupy. Jednocześnie jest ona aktem dyskryminującym wszystkie inne grupy, a dyskryminacja w szeregu aktów prawnych jest zabroniona - powiedział w programie.
– Karta tzw. LGBT, która została podpisana przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego budzi szereg wątpliwości prawnych, począwszy od samej konstytucji, która stwierdza, że to rodzice mają prawo decydować o światopoglądzie swoich dzieci - mówił Adrian Stankowski.
– Jest to karta, która tworzy cały katalog przywilejów dla określonej grupy. Jednocześnie jest ona aktem dyskryminującym wszystkie inne grupy, a dyskryminacja w szeregu aktów prawnych jest zabroniona - mówił mecenas Lech Obara.
– Jeżeli nakładamy taki obowiązek, że wszyscy pracownicy stołecznych urzędów mają się angażować w działania na rzecz społeczności LGBT, to ci sami ludzie mają w większości absolutnie inne poglądy, zarówno jeżeli chodzi o kwestie światopoglądowe, religijne, polityczne. W ten sposób dyskryminuje się większość - powiedział gość Telewizji Republika.
– Jeżeli mówi się, że przywileje mają mieć przedsiębiorcy, którzy tworzą jakieś tam koła, zrzeszenia, bo będą akceptować grupy którzy łączy LGBT, to tym samym dyskryminują pozostałych, którzy jeżeli chodzi o te sprawy mają zupełnie inne poglądy. Tu chodzi o równość - podkreślił mecenas Lech Obara.
– Poprze tworzenie przywilejów dla jednej grupy, tym samym dyskryminuje się inne - dodał.
– Samorząd powinien być absolutnie bezstronny i nie powinien wchodzić w spór, który istnieje i to jeszcze po jednej, mniejszościowej stronie - podkreślił mecenas.