- To kwestia wymagająca szerszej debaty, a decyzja w tej sprawie będzie należała przede wszystkim do parlamentarzystów. W perspektywie długoterminowej widziałbym nasz kraj w tej części Europy, w której tego typu rozwiązania są powszechnie akceptowane. Alternatywą jest tutaj model białoruski czy rosyjski, a ja wolałbym, by Polska zmierzała w przeciwnym kierunku, czyli zachodnim - powiedział Jacek Jaśkowiak, kandydat w prawyborach prezydenckich w PO, pytany o jego deklarację ws. małżeństw jednopłciowych. Nie wiadomo dlaczego, nie można przyjąć po prostu modelu polskiego, w którym nie propaguje się po prostu wartości chrześcijańskie i tolerancję.
Jacek Jaśkowiak, pytany przez "Dziennik Gazeta Prawna" o to czy jego wypowiedzi na starcie kampanii dotyczące małżeństw par jednopłciowych nie przeszkodzą mu w zdobyciu poparcia centrowego elektoratu PO, odpowiedział, że w obecnej sytuacji politycznej takie rozważania "są czysto hipotetyczne".
- To kwestia wymagająca szerszej debaty, a decyzja w tej sprawie będzie należała przede wszystkim do parlamentarzystów. W perspektywie długoterminowej widziałbym nasz kraj w tej części Europy, w której tego typu rozwiązania są powszechnie akceptowane. Alternatywą jest tutaj model białoruski czy rosyjski, a ja wolałbym, by Polska zmierzała w przeciwnym kierunku, czyli zachodnim - mówił.
Dopytywany, jaką wizję prezydentury pokaże wyborcom z PO, wskazał, że chciałby przenieść swoje doświadczenie z Poznania na grunt ogólnopolski.
- Klimat otwartości powoduje, że nikt się nie czuje wykluczony, bez względu na to, jakiego jest wyznania, jakiej orientacji seksualnej czy jaki jest jego status materialny. Jesteśmy różni, ale możemy żyć razem i się szanować. Poznań ma być dla wszystkich i Polska ma być dla wszystkich. Będę do tego dążył - podkreślił.
Czytaj także:
Jacek Jaśkowiak wypowiedział się także o eutanazji i aborcji. "Każdy powinien mieć prawo wyboru"