Makowski o sporze polsko-izraelskim: Ruszyliśmy do trudnej walki, ale nie zdawaliśmy sobie sprawy jak ciężkie starcie to będzie
Gościem Aleksandra Wierzejskiego w programie "Polska na Dzień Dobry" był dziennikarz DoRzeczy oraz Wirtualnej Polski Marcin Makowski. – Ten sam dziennikarz, który ewidentnie nie przeczytał ustawy, opublikował później tekst, w którym opowiada, że jego matka uważała Polaków za gorszych od nazistów. Temat nigdy nie został na poważnie poruszony. W zły sposób dotknęliśmy niezabliźnionych ran. Brakuje nam soft power - mówił.
Bilans zysków i strat
– Zależy jakiego kryterium używamy do głoszenia, kto jest wygrany i przegrany. W zagranicznych mediach zdecydowanie przegrywamy. Nie mamy tam polskiego akcentu. Walkę o polski punkt widzenia przegrywamy sromotnie. "The Guardian" pozwala sobie pisać, że Polska nie wymiga się od kary za Holokaust. Ruszyliśmy do trudnej walki, ale nie zdawaliśmy sobie sprawy jak ciężkie starcie to będzie - wyjaśnił.
Zakończenie konfliktu
– Już w styczniu pisałem, że najgorsze dopiero przed nami. Wystarczy spojrzeć w kalendarz - tłumaczył dziennikarz, przywołując tutaj np. nadchodzące obchody marcowe czy wskazywanie uboju koszernego jako represji Prawa i Sprawiedliwości.
– Nie chodzi nawet o wypowiedź Mateusza Morawieckiego. Ten sam dziennikarz, który ewidentnie nie przeczytał ustawy, opublikował później tekst, w którym opowiada, że jego matka uważała Polaków za gorszych od nazistów. Temat nigdy nie został na poważnie poruszony. W zły sposób dotknęliśmy niezabliźnionych ran. Brakuje nam soft power - tłumaczył Marcin Makowski.