Majdzik MOCNO: Wałęsa "Bolek" nigdy nie wygrał z komunizmem! Wygrał świat pracy, studenci i ci, którzy poparli strajki!
– Ci ludzie walczą o obronę wspólnego frontu targowicy. Mają świadomość przegranej. Bardzo się boją, że następne sukcesy Prawa i Sprawiedliwości mocno ograniczą ich działalność – mówił Krzysztof Wyszkowski o bohaterach organizowanego w Gdańsku Święta Wolności i Solidarności. Gościem red. Katarzyny Gójskiej w programie "W Punkt" był też Ryszard Majdzik.
Były to pierwsze częściowo wolne wybory w historii Polski po II wojnie światowej. Przedstawiciele niedemokratycznych władz komunistycznych Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej zagwarantowali rządzącej „koalicji”, obejmującej PZPR i jej satelitów, obsadę co najmniej 299 (65%) miejsc w Sejmie. Pozostałe mandaty poselskie w liczbie 161 (35%) zostały przeznaczone dla kandydatów bezpartyjnych. Walka o te miejsca oraz walka o wszystkie mandaty senatorskie (100) miała charakter otwarty i demokratyczny. Do ubiegania się o nie dopuszczeni zostali również przedstawiciele różnych środowisk opozycji demokratycznej, jednocześnie o te mandaty konkurowali także kandydaci jawnie wspierani lub nieformalnie popierani przez obóz władzy, reprezentanci różnych organizacji społecznych i zawodowych, osoby niezależne. Wybory te zakończyły się zdecydowanym zwycięstwem opozycji solidarnościowej.
Dziś na Długim Targu w Gdańsku zorganizowano Święto Wolności i Solidarności z okazji 30. rocznicy wyborów 4 czerwca 1989 roku.
Red. Gójska stwierdziła na początku rozmowy, że "obchody 4 czerwca świętują ci, którzy doprowadzili do 4 czerwca 1992 roku". Zapytała czy z taką tezą zgadza się telefoniczny gość Telewizji Republika Krzysztof Wyszkowski.
– Leciałem samolotem z Gdańska z panem Schetyną, Buzkiem, i myszką agresorką. Skoro oni uznali, że przemówienie Donalda Tuska jest niewarte wysłuchania, chyba to prawda – odparł.
– Donald Tusk brał pieniądze w latach 80' i 90'. Były to polskie pieniądze. Poza tym brał pieniądze niemieckie. To Bolek bis. Kto płaci, ten wymaga. Obaj Ci panowie, zarówno Donald Tusk jak i Lech Wałęsa, skrzętnie realizują zamówienie, które pochodzi sprzed 30 lat – mówił dalej.
Obecny w studio Ryszard Majdzik wskazał, że"Donald Tusk wybrał sobie inną ojczyznę". – Przyjechał wygadywać dyrdymały i tyle. Nie można go brać na poważnie. Strajk w stoczni gdańskiej, Bolek podpisał porozumienie z dyrektorem, by ten strajk wygasić. Nie zdawano sobie sprawy, że tego człowieka trzeba było pilnować. Później wszedł we współpracę z Kiszczakiem – odniósł się do dwóch "bohaterów" rozmowy. – To spotkanie konfidentury! – dodaje, odnosząc się do dzisiejszych obchodów w Gdańsku.
– Koalicja Europejska poniosła sromotną klęskę. Pięć ugrupowań było antypisowskich. Pojawiło się wyłącznie bicie piany. Teraz zmieniają taktykę. Dostrzegli, że obecna strategia nie przyniosła rezultatów – mówi dalej.
Red. Gójska przywołała wypowiedź rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara, który stwierdził, że Byli funkcjonariusze aparatu bezpieczeństwa PRL, którzy od października 2017 r. po wprowadzeniu ustawy dezubekizacyjnej pobierają niższe emerytury i renty, "to są osoby represjonowane w Polsce".
– Gdzie siedział podczas tych uroczystości pan Bodnar? Fotel w fotel z byłym prezydentem Kwaśniewskim, który został zarejestrowany jako TW "Alek". Ci ludzie walczą o obronę wspólnego frontu targowicy. Mają świadomość przegranej. Bardzo się boją, że następne sukcesy Prawa i Sprawiedliwości mocno ograniczą ich działalność – mówił Wyszkowski.
– Niemcy są udziałowcami Unii Europejskiej. Wałęsa "Bolek" nigdy nie wygrał z komunizmem! Wygrał świat pracy, studenci, i ci, którzy poparli strajki! Nigdy nie byłem agentem, jestem Polakiem i się tego nie wstydzę. Bolek to nikczemny człowiek. On służy Unii, która jest antypolska – emocjonalnie wypowiedział się obecny w studio Majdzik.
Prześmiewczo pogratulował też Koalicji Europejskiej. – W swoich formacjach mają bandytów, Cimoszewiczów… Dziękuję mojemu narodowi, któremu ubliża agentura. Zobaczyliśmy, że nie mamy co się zbliżać do Rosji. Nasz naród potrafił obiektywnie ocenić. Jestem dziś szczęśliwym człowiekiem. Gratuluję Prawu i Sprawiedliwości. To, co się obiecało, to się daje. To jest właśnie demokracja! – podsumował były opozycjonista z czasów PRL.