Od chwili otrzymania informacji o sytuacji polskiego himalaisty Tomasza Mackiewicza, uwięzionego pod szczytem Nanga Parbat, podejmujemy wszelkie działania, aby mu pomóc - podkreślił MSZ. Jak zaznacza resort, akcja ratunkowa rozpocznie się, gdy pozwolą na to m.in. warunki pogodowe.
– Śmigłowce wyruszą na ratunek dopiero jutro rano lokalnego czasu. "To jest bardzo zła wiadomość" - powiedziała TVN24 siostra Tomasza Mackiewicza.
Komunikat MSZ
"MSZ informuje, że służby konsularne Ambasady RP w Islamabadzie zostały powiadomione w dniu 25 stycznia br. o sytuacji obywatela polskiego biorącego udział w wyprawie na Nanga Parbat. Zgodnie z przekazanymi informacjami Tomasz Mackiewicz, obywatel RP biorący udział w wyprawie, znajdował się na wysokości powyżej 7 tys. metrów n.p.m., na Nanga Parbat, w stanie uniemożliwiającym mu samodzielne przemieszczanie się. Niezwłocznie po uzyskaniu informacji o sytuacji obywatela polskiego ambasada RP w Islamabadzie rozpoczęła organizację akcji ratunkowej.
W piątek 26 stycznia br., po uzyskaniu informacji o warunkach świadczenia pomocy przez podmioty lokalne, minister Jacek Czaputowicz podjął - w porozumieniu z Prezesem Rady Ministrów, Mateuszem Morawieckim - decyzję o natychmiastowym uruchomieniu środków finansowych na pokrycie kosztów transportu w ramach akcji ratunkowej. Akcja ratunkowa rozpocznie się, gdy pozwolą na to m.in. warunki meteorologiczne. Zgodnie z uzyskanymi informacjami, śmigłowce należące do prywatnych podmiotów pakistańskich podejmą próbę dowiezienia ratowników jak najbliżej miejsca, w którym znajduje się obywatel RP Tomasz Mackiewicz. Ze względu na maksymalny pułap lotów helikopterów, który wynosi 6 tys. metrów, konieczna może okazać się dalsza wspinaczka ratowników do miejsca pobytu obywatela polskiego.
Jednocześnie informujemy, że do akcji ratunkowej włączą się polscy himalaiści wspinający się na K2. Od chwili otrzymania informacji o sytuacji obywatela RP MSZ podejmuje wszelkie możliwe działania w celu pomocy obywatelowi polskiemu".