Z jednej strony słyszymy, że dobrze by było dozbroić Ukrainę, ale zaraz po takich deklaracjach ma miejsce wycofywanie się z tych słów. Sensowna polityka powinna polegać na tym, żeby jak najmniej mówić, a jak najwięcej robić – my nie dostarczamy Ukrainie broni, ale ciągle hamletyzujemy na ten temat – mówił na antenie Telewizji Republika Paweł Lisicki z tygodnika „Do Rzeczy”.
– Nie wiem czy Polska dysponuje ludźmi, którzy mogliby podnieść standard ukraińskiego wojska, ale Wielka Brytania na pewno posiada takich żołnierzy – stwierdził, nawiązując do dzisiejszej decyzji premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona o wysłaniu na Ukrainę szkoleniowców, którzy maja wesprzeć ukraińską armię.
Czytaj więcej... Wielka Brytania będzie szkoliła wojsko na Ukrainie. "Jeśli nie stawimy czoła Rosji, zaszkodzi to nam wszystkim"
Lisicki zajął również stanowisko, jeżeli chodzi o proponowaną przez Hannę Gronkiewicz-Waltz lokalizację pomnika smoleńskiego.
– Najlepiej by było, gdyby pomnik stanął tam, gdzie symbolicznie wspominano prezydenta Kaczyńskiego, żeby był blisko Krakowskiego Przedmieścia – uznał. Nie przekonują mnie argumenty, że nie można nic zrobić na Krakowskim Przedmieściu, można przecież znaleźć takie formy architektoniczne, które wpasowałyby się w otocznie. Problemem jest wyłącznie wola polityczna – dodał.
Zdaniem Lisickiego duży interes w ogłaszaniu decyzji o powstaniu pomnika ma Bronisław Komorowski.
– Komorowski chce się zaprezentować jako prezydent wszystkich Polaków i pokazać, jak to on łączy a nie dzieli – zaznaczył.