Spór z Brukselą o Trybunał Konstytucyjny oraz wstrzymanie podziału uchodźców między państwa członkowskie Unii – te dwa punkty kandydatka na prezydenta Francji, Marine Le Pen, uważa za początek jej porozumienia z polskim rządem. - Po to każdy kraj jest wolny i suwerenny, aby bronić własnych interesów – powiedziała liderka Frontu Narodowego w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.
- Sądzę, że możemy współpracować w wielu punktach. Jeżeli jutro będę prezydentem Francji, podejmę debatę z Orbanem nad tym, co wydaje nam się w Unii niedopuszczalne, co jest nie do tolerowania w dzisiejszym sposobie działania Unii. Taką samą ofertę złożę panu Kaczyńskiemu – powiedziała w rozmowie z „Rz” kandydatka na prezydenta Francji, Marine Le Pen. Jako potencjalnego partnera na tej niwie, Le Pen wskazuje również premier Wielkiej Brytanii. Theresę May i dodaje, że „przecież po to każdy kraj jest wolny i suwerenny, aby bronić własnych interesów”.
Zdaniem Le Pen, dwa początkowe punkty, na których chce ona zbudować porozumienie z Polską, to spór z Brukselą o TK oraz wstrzymanie podziału uchodźców między kraje członkowskie Unii Europejskiej. - Krytykę, która jest formułowana wobec Polski, trudno nie uznać za ingerencję polityczną w wewnętrzne prawy kraju – zauważa liderka FN.
W dalszej części rozmowy, Marine Le Pen przedstawia swój obraz przebudowy Unii Europejskiej. Podkreśla, że nowa Unia przede wszystkim opierać się będzie na suwerenności narodów. Dodaje, że gdy zostanie prezydentem Francji, natychmiast podejmie rozmowy z Unią w kwestii odzyskania czterech suwerenności: terytorialnej, gospodarczej, monetarnej i prawnej. Jeśli Bruksela nie poszłaby na ustępstwa względem Francji, wówczas Le Pen zaznacza, że będzie apelować o Frexit.