– Polityka zagraniczna wymaga korekty, a nie rewolucji – mówił w TVN24 prezydencki minister dr Krzysztof Szczerski.
Prezydencki minister ds. polityki zagranicznej odniósł się do pojęcia stosowanego m.in. przez prezydenta Dudę jeszcze podczas kampanii wyborczej o tym, że Polska „płynie w głównym nurcie”, jeśli chodzi o politykę międzynarodową.
– Większość komentatorów skupiła się na niewłaściwej części tego powiedzenia. To nie główny nurt jest problemem w tym zdaniu, problemem jest słowo „płynąć”. To o to chodzi, żeby nie płynąć, tylko żeby go tworzyć. Chcemy budować konsensus, bo Polska jest beneficjentem zgody i spójności europejskiej i atlantyckiej – mówił Szczerski.
Dodał, że „chodzi o to, żeby ten główny nurt brał pod uwagę polski punkt widzenia, polski interes”.
Zdaniem Krzysztofa Szczerskiego polityka zagraniczna wymaga korekty, a nie rewolucji. – Prezydent mówił wielokrotnie, że rewolucje w polityce zagranicznej się nie udają, udają się korekty, czasem nawet głębokie. Polityka zagraniczna jest jak kierowanie dużym masowcem, a nie małą łódką – ocenił. – Tu się nie zrobi nagłego zwrotu przez rufę, do zmian potrzeba nowego kursu, który obiera się za pomocą korekty – uzupełniał.
Szczerski podkreślał też wagę spójnej polityki zagranicznej. – Ważne jest to, żebyśmy wszyscy zrozumieli, że to jest wartość dla polityki zagranicznej, jeżeli możemy ją prowadzić na dwóch fortepianach, jeśli możemy w pewien sposób harmonijny przypisywać role prezydentowi, rządowi, jeśli to się zgra, to to jest zasób polskiej polityki zagranicznej, to jest atut – wyjaśniał prezydencki minister.