– Żyjemy trochę w świecie dezinformacji, a poprawność polityczna zmusza nas do tego, żebyśmy o pewnych rzeczach nie mówili, to jest bardzo niebezpieczne. Nie przekonują mnie poprawni politycy i coraz bardziej poprawna Europa – powiedział Mateusz Maranowski.
Gośćmi Marcina Bąka w "Politycznym Podsumowaniu Tygodnia" byli publicysta Marek Król, Jakub Jałowiczor z "Gościa Niedzielnego", Mateusz Maranowski z Telewizji Republika oraz po przerwie Adam Borowski, działacz antykomunistyczny w PRL, publicysta i dyplomata.
"Napastnik miał dość dużą swobodę działania"
W programie goście komentowali m.in. wczorajszą strzelaninę w Monachium.
Marek Król powiedział, że pokazała ona "sprawne działanie policji, to na pewno", jednak "wszystkie media podawały informację, że było 2-3 zabitych, ale nie było informacji kto to zrobił". – Wszystkich dziwiło, dlaczego tak późno to się stało, ponieważ po zaproszeniu przez Angelę Merkel uchodźców, Niemcy, mimo że mają sprawną aparaturę państwową, nie są w stanie tego upilnować. Napastnik miał dość dużą swobodę działania – wskazał publicysta.
Z kolei Jakub Jałowiczor wskazał, że "to jest trochę dziwne, ze dopiero teraz doszło do zamachu w Niemczech". – Funkcjonowali tam radykalni islamiści. Z jednej strony niemieckie służby specjalne interesowały się osobami z Bliskiego Wschodu, a ci imamowie to był taki trochę niepisany układ, oni mało mówią, a służby dawały im spokój, teraz to trochę pękło – dodał.
Mateusz Maranowski zauważył zaś, nawiązując do ataku w niemieckim pociągu sprzed kilku dni, że " z jednej strony wtedy, kiedy ranił siekierą te informacje bardzo szybko spływały, a w tej chwili do późnej nocy nie było wiadomo kto to zrobił". – Żyjemy trochę w świecie dezinformacji, a poprawność polityczna zmusza nas do tego, żebyśmy o pewnych rzeczach nie mówili, to jest bardzo niebezpieczne. Nie przekonują mnie poprawni politycy i coraz bardziej poprawna Europa – ocenił.
Zdaniem Marka Króla "trwa batalia propagandowa w Niemczech, żeby nie wywołać islamofobii". – Media niemieckie bardzo opóźniały żeby podać informację, że napastnikiem był Niemiec irańskiego pochodzenia – zauważył. – Za tymi szaleńcami stoją jakieś struktury państwowe, ci ludzie są finansowani. Podłoże jest jedno: ci ludzie nienawidzą zachodniej kultury, nienawidzą chrześcijaństwa. Żeby kupić broń automatyczną to muszą być struktury, które za nimi stoją, cudów nie ma – wyjaśnił.
"Jest pustka aksjologiczna, której podatny jest człowiek, który daje się zwerbować"
Odnosząc się do bezpieczeństwa w Polsce, Jakub Jałowiczor ocenił, że "parę rzeczy nas chroni". – Mało jest środowisk, w których ludzie są podatni na werbunek – zauważył. Zdaniem publicysty "Gościa Niedzielnego" "jest pustka aksjologiczna, której podatny jest człowiek, który daje się zwerbować". – Jeżeli tak jest to są różne inne religie, mówiąc najkrócej. W Polsce jest jakieś odniesienie, nie tylko życie dla pieniędzy. W Niemczech jest pewien problem, cały czas Kościół zastanawia się, jak prowadzić dialog z muzułmanami, a bardzo mało jest takiej refleksji, jak głosić Chrystusa.
Mateusz Maranowski dodał, że "problem polega na tym, że za tym nic nie idzie, żaden gest wykonania żeby się przed tym bronić". – To, że sobie pomacham flagą, na mnie osobiście działa jak płachta na byka i to jest właśnie problem tej pustki aksjologicznej – dodał.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: